Szczyt zapowiadał się wówczas na kolejne ostre starcie pomiędzy Wielką Brytanią (chcącą zmniejszenia unijnego budżetu) a Francją wspomaganą przez Polskę oraz inne, mniejsze kraje nazywane „przyjaciółmi polityki spójności". Herman Van Rompuy, przewodniczący Rady Europejskiej, przygotowywał kompromisową propozycję. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie była ona jednak jeszcze znana, przewidywano jednak, że będzie oznaczała zmniejszenie budżetu o blisko 15 mld euro.

Pierwotna propozycja Komisji Europejskiej z lipca 2011 r. przewidywała zobowiązania w wieloletnim budżecie wynoszące 1,025 mld euro, a płatności dokonywane przez kraje UE sięgałyby 972 mld euro (płatności są mniejsze od zobowiązań, gdyż rzeczywiste wydatki z unijnego budżetu są zwykle mniejsze od zaplanowanych, wiele projektów realizowanych za pieniądze z UE?nie dochodzi bowiem do skutku.) Tak wielki budżet okazał się jednak, w obliczu kryzysu i fiskalnego zaciskania pasa, trudny do zaakceptowania dla wielu państw.

Van Rompuy zaproponował więc na poprzednim szczycie budżet wynoszący (w zobowiązaniach) 972 mld euro. Wielka Brytania, Holandia, Włochy i Niemcy nie były jednak zadowolone z tej propozycji. Brytyjski rząd chciał dalszych cięć sięgających 30 mld euro.  Możliwe, że kompromis będzie się opierał na tym, że zobowiązania zostaną obcięte do około 960 mld euro, a płatności do 900 mld euro. Taka księgowa sztuczka pozwoliłaby wyjść wszystkim z twarzą.