Prezydent Rosji Władimir Putin uważa, że Stany Zjednoczone zagrażają globalnej gospodarce poprzez wykorzystywanie monopolistycznej pozycji dolara. Jewgienij Fiodorow, deputowany do Dumy z partii Putina Jedna Rosja powiedział, że im więcej złota ma kraj, tym więcej zachowa suwerenności w razie katastrofy dolara, euro, funta czy jakiejś innej rezerwowej waluty.
W 1998 r., kiedy Rosja ogłosiła niewypłacalność z tytułu krajowych obligacji opiewających na 40 mld USD, uncja złota kosztowała równowartość 28?baryłek ropy naftowej. Gdy rok później Władimr Putin po raz pierwszy doszedł do władzy, na uncję wystarczyło 11,5 baryłki. A w 2005 r., gdy było to już tylko 6,5 baryłki, prezydent Putin kazał bankowi centralnemu przystąpić do zakupów kruszcu.
Uncja złota z natychmiastową dostawą kosztowała wczoraj 1667 USD. W ubiegłym roku złoto zdrożało 0 7 proc. i był to 12 kolejny rok wzrostu ceny kruszcu. Analitycy przewidują, że w tym roku złoto też zdrożeje i w końcu grudnia uncja będzie kosztowała 1825 USD.
Banki centralne państw rozwiniętych wykorzystują tę tendencję do upłynniania swoich rezerw złota. Najwięcej – 877 ton – w minionej dekadzie sprzedała go Szwajcaria. Na drugim miejscu znalazła się Francja z 589 tonami. Hiszpania, Holandia i Portugalia sprzedały ponad 200 ton.
Mimo zakupów Rosja z 958 tonami rezerw zajmuje pod tym względem dopiero ósme miejsce na świecie. Zdecydowanie przodują USA z 8134 ton, przed Niemcami – 3391 ton i MFW – 2814 ton. Dalej idą Włochy, Francja, Chiny i Szwajcaria. Rosja 9,5 proc. rezerw ma w złocie, USA ponad 70 proc.