Wolfgang Schaeuble, niemiecki minister finansów, według informatorów „Focusa" sondował w sprawie tej transakcji Axela Webera, byłego prezesa Bundesbanku, a obecnie przewodniczącego rady dyrektorów UBS. Miał go pytać, czy UBS kupiłby 17 proc. akcji Commerzbanku. Nie wiadomo, za ile miałyby one zostać sprzedane.
Zarówno niemieckie Ministerstwo Finansów, jak i UBS nie chcą potwierdzić tych doniesień. „Celem rządu zawsze było to, by działania stabilizacyjne podjęte po wybuchu kryzysu finansowego trwały tak krótko, jak to możliwe. Nie wiemy jednak, kiedy akcje Commerzbanku znajdujące się w rękach Sofinu (niemieckiego bankowego funduszu ratunkowego – red.) zostaną sprzedane" – mówi komunikat resortu finansów RFN.
Niemiecki rząd udzielił w 2009 r. pomocy finansowej Commerzbankowi i przejął wtedy 25 proc. jego akcji. (wpompował w bank 18,2 mld euro, z czego część używając hybrydowych instrumentów finansowych, tak by uniknąć przejęcia zbyt dużego pakietu udziałów tego pożyczkodawcy). Nie brał udziału w późniejszych podwyższeniach kapitału Commerzbanku, więc jego udziały spadły do 17 proc.
Wielu analityków podchodzi sceptycznie do doniesień o możliwej sprzedaży akcji Commerzbanku przez Sofin. – Rząd nie zrobiłby tego przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi, w których Angela Merkel będzie chciała zdobyć urząd kanclerza na trzecią kadencję. Rząd poniósłby 3,8 mld euro straty na sprzedaży tych udziałów, wartych obecnie 1,2 mld euro – twierdzi Dieter Hein, analityk w niemieckiej firmie Fairesearch GmbH.
Przez ostatnie 12 miesięcy akcje Commerzbanku straciły 33 proc., a od 2008 r. ponad 90 proc. Inwestorów rozczarowują wyniki banku, wielu z nich nie podobają się też podwyższenia kapitału – przez ostatnie cztery lata doszło do nich czterokrotnie, ostatni raz w maju 2013 r. Bank zmniejsza również zatrudnienie i wyprzedaje swoje aktywa. Np. w poniedziałek sprzedał konsorcjum Wells Fargo i Lone Star Funds, portfel brytyjskich pożyczek hipotecznych wart 5 mld euro.