Niemiecki indeks DAX nieznacznie rósł w trakcie piątkowej sesji, ostatniej przed wyborami parlamentarnymi. Niemal wszyscy analitycy spodziewali się, że niedzielne wybory przedłużą rządy kanclerz Angeli Merkel na trzecią kadencję. Jej koalicja CDU/CSU miała w ostatnich sondażach 38–40 proc. Wielką niewiadomą jest jednak to, z jakim stronnictwem Merkel będzie budować nowy rząd. Jej dotychczasowy koalicjant, liberalna FDP, ma w sondażach ledwie 5–6 proc., co może nie wystarczyć do stworzenia większości w parlamencie.
Między SPD i AfD
Sondaże wskazują, że główna partia opozycyjna, socjaldemokratyczna SPD, dostanie 27–28 proc. głosów, Zieloni i radykalnie lewicowa Die Linke po 8–9 proc., a do parlamentu z wynikiem 5 proc. głosów może wejść również Alternatywa dla Niemiec (AfD), czyli partia domagająca się głównie wyjścia RFN ze strefy euro. SPD wydaje się za bardzo pokłócona z postkomunistami z Die Linke, by zbudować stabilną lewicową koalicję. W przypadku fatalnego wyniku FDP, Merkel mogłaby się jednak skupić na zbudowaniu tzw. wielkiej koalicji z SPD. Wariant ten został już zresztą „przećwiczony" w czasie pierwszej kadencji pani kanclerz w latach 2005–2009.
Niemieckie środowiska biznesowe wolałyby oczywiście kontynuację koalicji CDU/CSU z FDP. Rząd z udziałem socjaldemokratów mógłby bowiem próbować spełniać część programu SPD, np. nieco podwyższać podatki bogatym lub opodatkować transakcje finansowe. Jednakże w kwestiach polityki wobec strefy euro SPD niewiele się różni od CDU. W przypadku ich koalicji można się więc spodziewać kontynuacji polityki drugiego gabinetu Merkel (m.in. dalszych prac nad unią bankową). Jeśli chodzi o kwestie unijne, jedyną niespodziankę rynkom mógłby sprawić lepszy od spodziewanego wynik AfD, wskazujący na rosnącą niechęć Niemców do wspólnej waluty.
– Biorąc pod uwagę proeuropejskie stanowisko SPD, perspektywa wejścia tej partii do rządu wzmocniłaby euro wobec dolara. Wynik AfD lepszy niż 5 proc. doprowadziłby zaś do osłabienia euro w stosunku do dolara. Zdobycie przez nią reprezentacji w parlamencie mogłoby negatywnie wpłynąć na problemy Grecji. Według MFW w obecnym programie dla tego kraju jest dziura w finansowaniu wynosząca 4,4 mld euro na 2014 r. i 6,5 mld euro na 2015 r. Wszystkie nowe pożyczki pomocowe muszą zostać zatwierdzone przez Bundestag, a obecność w nim AfD skomplikuje sprawę – wskazuje Michael Weston, analityk z IG Markets.
Dobrze wykonane zadanie
Poza „dziką kartą" w postaci ewentualnego wyniku AfD trudno się jednak spodziewać, by te wybory parlamentarne przyniosły niemieckiej gospodarce jakąś rewolucję. Wysokie poparcie dla partii Merkel świadczy o tym, że polityka ekonomiczna jej rządu nie wywołuje w społeczeństwie dużych kontrowersji. Druga kadencja Merkel jest oceniana przez ekspertów dosyć dobrze .