Londyński indeks FTSE 100 znalazł się blisko rekordu z 1999 r. Tokijski Nikkei 225 wzrósł o 1,2 proc., do najwyższego poziomu od lipca 2007 r. Ateński ASE zyskiwał w ciągu dnia nawet 2,7 proc. Rentowność greckich obligacji trzyletnich spadła do 17 proc. Ateński rząd ogłosił bowiem, że składa oficjalny wniosek o przedłużenie okresu, w którym Grecja objęta byłaby pożyczkami pomocowymi.

Wstępna reakcja Niemiec na tę zapowiedź była raczej pozytywna. – Cieszę się z sygnału pokazującego, że grecki rząd jest gotowy negocjować – twierdzi Sigmar Gabriel, niemiecki minister gospodarki. Zaznaczył on jednak, że udzielenie pożyczki pomostowej dla Grecji nie może być oddzielone od podjętych wcześniej przez Ateny zobowiązań w kwestii reform i oszczędności fiskalnych. Rząd Grecji daje zaś do zrozumienia, że nadal chce złagodzenia programu oszczędnościowego, tak by był on możliwy do wdrożenia. Z tego względu nie mówi on o przedłużeniu programu pomocowego trojki, ale o przedłużeniu samych pożyczek. Negocjacje na piątkowym spotkaniu eurogrupy wciąż nie zapowiadają się na łatwe, ale droga do kompromisu nie została zamknięta.

– Negocjacje w nadchodzących dniach będą dotyczyły warunków, jakie Grecja musi spełnić, by fundusze zostały odblokowane. Nie mogą być one identyczne z poprzednimi, ale nie mogą daleko odbiegać od ducha wcześniejszych zobowiązań. Grecja jest gotowa podjąć zobowiązania w wielu kontrowersyjnych sprawach, takich jak podatki czy prywatyzacja – twierdzi Constantine Papadopoulos, były grecki minister współpracy gospodarczej z zagranicą.

Z dokumentów ujawnionych  przez greckie ministerstwo finansów wynika, że na dwóch ostatnich spotkaniach eurogrupy Grecja deklarowała duże ustępstwa. M.in. zobowiązała się, że nie będzie podejmować działań zmierzających do restrukturyzacji jej zadłużenia. eurogrupy to jednak nie przekonało do kompromisu.

Porozumienie może być sygnałem do zwyżek. – Grecja i strefa euro muszą w końcu osiągnąć kompromis. Europejskie rynki są niedoważone w portfelach inwestorów, więc każdy słabszy dzień jest dla nich okazją do zakupów. Największą szansą dla rynków jest QE w Europie – zauważa Andreas Lipkow, strateg z firmy Kliegel & Hafner.