Od początku 2013 r. klienci PIMCO z funduszy inwestujących w dług młodych rynków wycofali około 10 miliardów dolarów. To ponad 20 proc. aktywów ulokowanych w takich funduszach i trzy razy więcej niż średnia w branży, wskazują szacunki Bloomberga.
Fundusze PIMCO inwestujące na młodych rynkach po globalnym kryzysie finansowym przyciągnęły więcej pieniędzy niż ktokolwiek, a teraz tracą grunt na rzecz takich rywali jak Goldman Sachs Asset Management i HSBC Global Asset Management, którzy lepiej poradzili sobie ze spadkami kursów walut, słabszym tempem wzrostu gospodarczego i skutkami konfliktów geopolitycznych na emerging markets.
Ucieczkę klientów z PIMCO przyspieszył narastający konflikt wewnętrzny w tym towarzystwie w rezultacie którego z firmy odeszli główni zarządzający - Bill Gross, były Król obligacji i Mohammed El-Erian, współodpowiedzialny za inwestycje.
- W ostatnich latach ucierpieli oni z powodu wielu długoterminowych preferencji - wskazuje Karin Anderson, analityczka Morningstar Inc., zajmująca się funduszami PIMCO inwestującymi na rynkach wschodzących. Zwraca ona uwagę, ze fundusze te mogą podejmować wielkie zakłady na indeksy a w ostatnim czasie niektóre nie wypaliły. . Na zyskach w minionym roku zaważyła Rosja, a w 2013 Brazylia. PIMCO dały się m. in. we znaki zakupy obligacji koncernu naftowego Petroleo Brasileiro, ale najbardziej uderzył w nie spadek cen obligacje rządowych Brazylii i Rosji.
Zarządzający przyjmuje długoterminowe podejście do inwestowania na rynkach wschodzących, i ta klasa aktywów pozostaje kluczowym składnikiem zróżnicowanego portfela, wyjaśnia enigmatycznie Michael Reid, rzecznik PIMCO. Nie ujawnia wyników poszczególnych funduszy.