- Grecki rząd musi działać szybko, by dojść do porozumienia z UE, bo dla greckich banków jest już "pięć minut przed północą". Sytuacja w Grecji jest krytyczna i widzą to klienci tych banków - ostrzega Andreas Dombret, członek zarządu Bundesbanku, czyli niemieckiego banku centralnego. Takich ostrzeżeń kierowanych do Grecji jest więcej, mimo to nadal nie widać przełomu w negocjacjach dotyczących odblokowania pomocy finansowej. Czasu na porozumienie jest mało a grecki sektor finansowy coraz mocniej odczuwa skutki negocjacyjnego impasu. Depozyty w greckich bankach spadły w kwietniu o 5,6 mld euro, do 139,4 mld euro, czyli najniższego poziomu od 11 lat. – Taki spadek depozytów w greckich bankach wskazuje, że problemem nie jest ewentualne opuszczenie strefy euro przez Grecję, ale opuszczanie Grecji przez euro – twierdzi Neville Hill, ekonomista z Credit Suisse.

Analitycy Goldman Sachs wskazują, że obecny impas może zostać przełamany dopiero gdy przeprowadzone zostaną nowe wybory w Grecji lub gdy dojdzie tam do takiego zaostrzenia kryzysu (np. bankructwa kraju i wprowadzenia kontroli przepływu kapitału), że zmusi to obie strony do ustępstw. - Nie tylko jest możliwe, że zobaczymy techniczne bankructwo państwa greckiego, blokadę depozytów bankowych i kontrolę przepływu kapitału, ale również może okazać się to konieczne, by przełamać obecny impas w negocjacjach - wskazuje Huw Pill, główny europejski ekonomista Goldman Sachs. Jego zdaniem prawdopodobieństwo wyjścia Grecji ze strefy euro "nie wynosi zero" i zwiększa się.

Woli kompromisu wciąż jednak nie ma. Grecki premier Alexis Tsipras oskarża w opinii dla dziennika "Le Mond" wierzycieli Grecji z UE i MFW, że stawiają jego krajowi absurdalne żądania. "Brak porozumienia nie jest wynikiem rzekomo bezkompromisowego i nie przystającego do okoliczności stanowiska Grecji. Jest on skutkiem tego, że niektórzy aktorzy instytucjonalni składają absurdalne żądania i wykazują całkowitą obojętność na niedawny demokratyczny wybór ludu greckiego - twierdzi Tsipras.