Produkt krajowy brutto wzrósł o 0,2 proc. w okresie kwiecień–czerwiec, po spadku o 0,2 proc. w poprzednich trzech miesiącach – poinformował w piątek Państwowy Sekretariat do spraw Gospodarczych. Ekonomiści spodziewali się spadku PKB o 0,1 proc., co wepchnęłoby Szwajcarię w pierwszą od sześciu lat recesję. Po opublikowaniu tej informacji kurs franka osłabił się o 0,24 proc., do 1,08579 za euro.
Siedem miesięcy po tym, gdy Szwajcarski Bank Narodowy zrezygnował z obrony kursu franka na poziomie 1,20 za euro, gospodarka znalazła się w kłopotach. Waluta umocniła się o prawie 11 proc. po 15 stycznia, ceny konsumpcyjne spadły, eksporterzy zaczęli odnotowywać straty.
– Jestem zaskoczony tym wzrostem PKB – powiedział Alessandro Bee, strateg z Bank J. Safra Sarasin w Zurichu. – Wprawdzie można było spodziewać się wzrostu konsumpcji, ale większą niespodzianką są tak dobre inwestycje. Nadal jednak prognozy szwajcarskiego eksportu są marne. Frank jest wciąż za mocny, a nie sprzyja też wzrostowi sprzedaży za granicą pogarszająca się koniunktura na emerging markets – dodał.
Inwestycje spółek w wyposażenie i oprogramowanie wzrosły o 1,5 proc. w stosunku do pierwszego kwartału. Eksport towarów bez uwzględniania złota i kosztowności wzrósł o 0,5 proc., do czego walnie przyczynili się producenci zegarków i narzędzi precyzyjnych, a także przemysły chemiczny i farmaceutyczny. „Bilans w handlu towarami okazał się dodatni i też przyczynił się do wzrostu PKB, ale tylko dlatego, że import spadł bardziej niż eksport" – głosi komunikat urzędu statystycznego.
Bank centralny w czerwcowej prognozie zakładał wzrost tegorocznego PKB o „nieco mniej" niż 1 proc. przy spadku cen o 1 proc. i o 0,4 proc. w 2016 r., a w następnym roku inflacja ma już wrócić do wartości dodatnich.