Całkowicie odmienne są też jednak okoliczności, które powodują wzrost nerwowości inwestorów giełdowych. Od 1990 roku, kiedy Fed decydował się na podwyższenie oprocentowania średnia wartość Chicago Board Options Exchange Volatility Index wynosiła 16,9 pkt, a w miniony poniedziałek było ponad 24 pkt.
Obecny rynek byka na Wall Street trwa już 78 miesięcy i jest trzecim najdłuższym takim okresem w historii. Ale jednocześnie jeszcze nigdy tak długo jak obecnie Fed nie podnosił stóp procentowych.
Poprzedni najdłuższy taki okres był o ponad osiem miesięcy krótszy. Takie anomalie jak te skłaniają do kwestionowania dawnych obserwacji wskazujących, że podwyżki stóp rzadko kończą się katastrofą dla rynku akcji, ponieważ są przeprowadzane w okresach dużego optymizmu na rynku. Teraz jest inaczej chociaż VIX we wtorek spadł do poziomu powyżej 22 pkt. .
- Zwykle Fed zacieśnia politykę pieniężną, ponieważ gospodarka szybko rośnie, a inflacja rozkręca się czemu też zwykle towarzyszy silny rynek i niewielka zmienność - zwraca uwagę Savita Subramanian, strateg rynku akcji w Bank of America. Jednak, jak podkreśla, tym razem sytuacja jest odmienna, gdyż, jak się często oczekuje, bank centralny ma odejść od nadzwyczajnej polityki pieniężnej i powrócić do normalności.
Od 1946 r. po rozpoczęciu 12 cykli zacieśniania polityki pieniężnej zdefiniowanych przez Ned Davis Research po 12 miesiącach Standard&Poor's500 w ośmiu przypadkach był wyżej i średnio dał zarobić 2,5 proc. W ostatnich takich trzech przypadkach a więc w roku 2004 „pięćsetka" zyskała 4,4 proc., w 1999 ponad 5 proc. i 1,9 proc. w 12 miesięcy po podwyżce stóp w 1994 r.