Na początku października Fundusz Rezerw był wart według oficjalnych danych 4,67 bln rubli (70,5 mld USD), a Fundusz Dobrobytu Narodowego 4,88 bln rubli. Środki te zostały zebrane głównie z podatków i ceł naftowo-gazowych w czasach prosperity na rynkach surowcowych i miały służyć jako rezerwa na trudniejsze czasy oraz zabezpieczenie dla wypłat emerytur. Prognozy rosyjskiego resortu finansów mówią, że Fundusz Rezerw stopnieje do końca tego roku do 3,38 bln rubli, a do końca 2016 r. do 1,25 bln rubli.

– Przy takim deficycie budżetowym, z ograniczonymi zasobami pozwalającymi na jego pokrycie, gdy nie ma dla nas dostępu do zagranicznych rynków, a krajowe rynki są ograniczone, jeśli nasz deficyt pochłonie rezerwy, będziemy mogli zapomnieć o rozwoju, inwestycjach i sektorze prywatnym – twierdzi Tatiana Nestierenko, rosyjska wiceminister finansów. To nie pierwsze tego rodzaju ostrzeżenie. W kwietniu minister finansów Anton Siłuanow zapowiadał, że środki z funduszy rezerwowych mogą zostać „przejedzone" w ciągu roku lub półtora roku.

Rosyjska gospodarka jest pogrążona w recesji, będącej skutkiem m.in. załamania cen ropy naftowych oraz zachodnich sankcji. Rosyjski PKB może spaść w tym roku o ponad 3 proc.