(Rezerwa Federalna pozostawiła stopy procentowe bez zmian, ale obniżyła swoją projekcję dla polityki pieniężnej – spodziewa się ona w tym roku dwóch podwyżek, gdy wcześniej prognozowała cztery.) Optymizm szybko jednak się ulotnił z rynków i już wczesnym popołudniem wiele europejskich indeksów znalazło się na minusie. Pogorszenie nastrojów nastąpiło po posiedzeniu banków centralnych w Szwajcarii i Norwegii.
Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) utrzymał swoją główną stopę na poziomie minus 0,75 proc., ale obniżył prognozę inflacji na 2016 r. do minus 0,8 proc. „Perspektywy gospodarcze dla świata znacząco się pogorszyły w ostatnich miesiącach, a sytuacja na rynkach finansowych pozostaje niepewna" – mówi komunikat SNB. Tymczasem norweski bank centralny obciął główną stopę procentową z 0,75 proc. do 0,5 proc. i ostrzegł, że wstrząsy, które mogą dotknąć gospodarki Norwegii, mogą skłonić go do obniżenia stopy poniżej zera.
– Na rynkach dał o sobie znać niepokój o światowy wzrost gospodarczy, co sprawiło, że zwyżki po decyzji Fedu były krótkie – twierdzi Augustin Eden, analityk z Accendo Markets.
Czy Fed może jeszcze zaskoczyć rynki? – Co ciekawe, Fed wykazał chęć do działań takich, jakich poniekąd spodziewał się rynek. Ten przed decyzją oczekiwał do dwóch podwyżek w tym roku. Rezerwa Federalna zakomunikowała, że chce podnieść stopy dwa razy w tym roku, a z kolei inwestorzy (na podstawie kontraktów terminowych na stopę funduszy federalnych) uznali, że i do tego nie dojdzie, i zaczęli wyceniać ledwo podwyżkę w tym roku. Wygląda to zatem na taką sytuację, w której to rynek bawi się z Fedem w kotka i myszkę – wskazuje Daniel Kostecki, szef departamentu analiz rynkowych w HFT Brokers.