Nie było więcej dużej negatywnej reakcji na rynkach. Chiński indeks giełdowy Shanghai Composite spadł w piątek tylko o 0,1 proc. Inne dane opublikowane przez Narodowe Biuro Statystyczne wskazują, że sytuacja gospodarcza w Państwie Środka zaczyna się poprawiać. Sprzedaż detaliczna w marcu wzrosła o 10,5 proc., produkcja przemysłowa o 6,8 proc., a inwestycje w aglomeracjach miejskich o 10,7 proc. Wszystkie te statystyki okazały się lepsze od prognoz.
– Dane o przemyśle oraz inwestycjach wskazują, że wypróbowane działania stymulacyjne zdołały w ostatnich miesiącach pomóc fizycznej części gospodarki, zwłaszcza w końcówce kwartału, gdy konsumpcja była stosunkowo silna – twierdzi Louis Kuijs, ekonomista z firmy Oxford Economics.
Nawet analitycy krytycznie oceniający wiarygodność oficjalnych chińskich danych gospodarczych wskazują, że sytuacja w Państwie Środka się poprawia. – Jak zwykle oficjalne chińskie dane gospodarcze zostaną przyjęte z nutą sceptycyzmu. My sądzimy, że gospodarka rozwija się wolniej, niż one pokazują. Nasz indeks China Activity Proxy (CAP) sugeruje, że wzrost wyniósł 4,1 proc. w pierwszych trzech miesiącach roku. Bardziej pozytywne jest to, że nasz indeks CAP przynajmniej się ustabilizował w pierwszym kwartale, co sugeruje, że działania stymulacyjne pomogły uniknąć głębszego załamania – ocenia Julian Evans-Pritchard, analityk z firmy badawczej Capital Economics.
Stymulację, którą rząd zapewnił gospodarce, widać wyraźnie w „mniej popularnych" statystykach. I tak np. inwestycje dokonywane przez państwowe spółki zwiększyły się w marcu (licząc rok do roku) aż o 23 proc. W marcu udzielono w Chinach 1,37 bln juanów (211 mld USD) nowych kredytów, gdy w lutym przyznano ich za 726,6 mld juanów. Stabilizacja gospodarcza była więc w dużej mierze skutkiem silnego wzrostu akcji kredytowej oraz inwestycji dokonywanych przez państwowe spółki. Część analityków wskazuje, że tak ostry wzrost akcji kredytowej może w przyszłości oznaczać kłopoty dla chińskiej gospodarki.
– Taka polityka nie może być kontynuowana. Kluczowa jest kwestia wydajności akcji kredytowej. Wiemy, że część z tych pożyczek została wykorzystana na wspieranie spółek-zombi – twierdzi Zhu Haibin, główny chiński ekonomista w JPMorgan Chase.