Ten zrewidowany odczyt PKB, opierający się na pełniejszych danych, bardziej niż koniunkturę na Zielonej Wyspie odzwierciedla jednak popularność optymalizacji podatkowej wśród światowych spółek.

Irlandzcy statystycy mają świadomość, że tak szybki wzrost PKB to w dużej mierze fikcja. Przyczyniła się do niego m.in. inwersja podatkowa, czyli przenoszenie przez zagraniczne spółki siedzib do Irlandii, aby rozliczać się wedle obowiązującej tam bardzo atrakcyjnej stawki podatku CIT (12,5 proc.). Przykładowo, w 2015 r. na wyspę przeniosła się wraz ze wszystkimi aktywami firma zajmująca się leasingiem samolotów. Oczywiście w praktyce świadczy ona usługi z innego kraju. Zdaniem Jima Powera, niezależnego irlandzkiego ekonomisty, zatrudnienie, wydatki konsumpcyjne i inne rzetelne wskaźniki sugerują, że irlandzka gospodarka rozwija się w tempie 4–4,5 proc.