Bernanke był w Tokio na początku tygodnia i rozmawiał m.in. z Abem i z kierownictwem Banku Japonii. Były szef Fedu jest obecnie badaczem zatrudnionym przez Brookings Institution.
Wieczne obligacje, których emisję zaproponował Bernanke, to dług bez terminu zapadalności. Według byłego szefa Fedu miałaby one być bezpośrednio skupowane z rynku przez Bank Japonii. Ten pomysł wpisuje się w koncepcje „pieniędzy z helikoptera", czyli pobudzania gospodarki przez banki centralne za pomocą dostarczania pieniędzy bezpośrednio ludziom.
Z tego, co mówi doradca japońskiego premiera, wynika jednak, że taki projekt spotka się z oporem wśród decydentów. – W Japonii jest obecnie silna alergia na pomysł „pieniędzy z helikoptera", choć oczywiście każdy to pojęcie definiuje inaczej. Gdy rozważamy kwestię zakupów obligacji przez Bank Japonii i nowy fiskalny pakiet stymulacyjny, co jest moim zdaniem „pieniędzmi z helikoptera", będzie korzystnie, jeśli premier zrozumie, że jeden z czołowych światowych ekonomistów jest zwolennikiem „pieniędzy z helikoptera" – twierdzi Honda.
Inwestorzy spodziewają się jednak, że japoński rząd i Bank Japonii zdecydują się na silne stymulowanie gospodarki. Nadzieje te wzrosły po niedzielnym wyborczym zwycięstwie Partii Liberalno-Demokratycznej premiera Abego i mocno przyczyniły się w ostatnich dniach do zwyżek na tokijskiej giełdzie. Indeks Nikkei 225 zyskał przez ostatnie pięć sesji ponad 7 proc. Jen osłabł w tym czasie o blisko 5 proc. wobec dolara. Za 1 USD płacono w czwartek po południu 105,8 jena, tyle co przed brexitowym referendum.