Papiery Raiffeisen Banku taniały w Wiedniu o ponad 7 proc., akcje Barclaysa i RBS zniżkowały zaś po południu w Londynie po 2,7 proc. W ten sposób inwestorzy reagowali na wyniki stress testów europejskich banków.
Spośród 51 banków poddanych testom tylko jeden nie przeszedł egzaminu – włoski Banca Monte dei Paschi di Siena. Jego akcje rosły jednak na otwarciu poniedziałkowej o ponad 10 proc. Negatywny wynik testu nie był bowiem zaskoczeniem, a inwestorzy docenili to, że bank przedstawił plan restrukturyzacji. Uwaga inwestorów skupiła się więc na pożyczkodawcach takich jak UniCredit, którzy co prawda testy przeszli, ale w badanym przez regulatorów scenariuszu notowali większy niż inni spadek współczynnika wypłacalności CET1.
– Rynek interpretuje to tak, że nawet przy stosunkowo dobrych wynikach testów dla większości banków nie da się wykluczyć dodatkowych podwyższeń kapitału – twierdzi Nuria Alvarez, analityczka z hiszpańskiej firmy Renta 4 Banco.
PKO BP, jedyny polski bank poddany testom, lekko zyskiwał podczas poniedziałkowej sesji. W analizowanym przez regulatorów czarnym scenariuszu jego współczynnik CET1 spadłby o 198 pb, do 11,44 proc., co jest dobrym wynikiem na tle innych banków. W przypadku Banco Santander, właściciela BZ WBK, CET1 spadł w teście o 199 pb, do 8,2 proc., a w przypadku UniCredit o 319 pb, do 7,1 proc.
Tymczasem akcje Banco Comercial Portugues, właściciela polskiego Banku Millennium, zyskiwały w poniedziałek na giełdzie w Lizbonie nawet 12,5 proc. Chińska Fosun Group wyraziła bowiem chęć nabycia 30 proc. udziałów tego pożyczkodawcy (z czego 16,7 proc. ma zostać kupionych w drodze emisji zamkniętej).