– Wielu emitentów zwiększa średni okres zapadalności swojego finansowania. Takie próby zamrożenia niskich kosztów zdobywania kapitału w długim okresie mają sens. Po stronie podażowej wciąż jest wielu nabywców takich papierów, np. fundusze emerytalne oraz firmy ubezpieczeniowe, które kupują takie obligacje dla celów hedgingu – twierdzi Martin van Vliet, strateg z banku ING.

Wartość rządowych obligacji mających okresy zapadalności dłuższe niż 10 lat zwiększyła się od początku tego roku o rekordowe 733 mld USD – wynika z danych agencji Bloomberga i Bank of America. Od 2009 r. podwoiła się do prawie 6 bln USD. To, że rządy coraz częściej decydują się na emitowanie obligacji o bardzo długiej zapadalności, jest m.in. skutkiem polityki Europejskiego Banku Centralnego i innych banków centralnych, spychającej coraz niżej – czasem poniżej zera – rentowności rządowych obligacji. HK