Jakie wnioski płyną z wygranej Trumpa w wyborach prezydenckich w USA? To już kolejne w tym roku ważne głosowanie, po tym w sprawie Brexitu, które potoczyło się niezgodnie z oczekiwaniami większości obserwatorów.
Na pewno to jest sygnał – kolejny już po czterech przegranych referendach w UE, greckim, duńskim, holenderskim i brytyjskim - że coś w całym globalnym systemie gospodarczym należałoby przemyśleć. Trzeba brać pod uwagę głos tych ludzi, których Donald Trump określił mianem zapomnianych. Oni nie mogą być zapomniani.
Jak zwycięstwo Trumpa wpłynie na rynki finansowe? Czy będzie miało konsekwencje dla polskiej gospodarki?
Wpływ wygranej Trumpa na rynki finansowe będzie krótkotrwały. Zwykle takie sytuacje niespodziewane dla mainstreamu ekonomicznego i finansowego wywołują krótkotrwałe wahania na giełdach, tak jak możemy obserwować dzisiaj. Ale sytuacja szybko wraca do normy, tak jak to było po referendum w sprawie Brexitu. Głęboko wierzę, że nie będzie żadnych turbulencji. Wręcz przeciwnie, będziemy w stanie wypracować lepsze, w dłuższej perspektywie stabilniejsze i zrównoważone modele gospodarcze i makroekonomiczne.
Trump z rezerwą podchodzi do NATO, zapowiadał też chęć ocieplenia stosunków z Rosją. Nie obawia się Pan o bezpieczeństwo Polski?