Rok 2016 był burzliwy dla wielu funduszy hedgingowych. Przez wiele miesięcy spora część z nich wypracowywała rozczarowującą stopę zwrotu, by złapać wiatr w żagle dopiero po zwycięstwie wyborczym Donalda Trumpa.
Spóźnieni na trend
Widać to było szczególnie w przypadku funduszy opierających swoje strategie na trendach makroekonomicznych. Np. Rubicon Asset Management do listopada ponosił straty, ale w zeszłym miesiącu zyskał 21 proc. i jego stopa zwrotu liczona od początku roku wzrosła do 2,2 proc.
Według wyliczeń agencji Bloomberga i Hedge Fund Research fundusze inwestujące na rynku akcji i stosujące strategię znaną jako long/short (zajmowanie zabezpieczających krótkich pozycji na akcjach równolegle do pozycji długich) przyniosły średnią stopę zwrotu wynoszącą od początku roku zaledwie 2 proc.
– Wielu zarządzających wpadło w pułapkę silnej przeceny i rotacji sektorowej na początku roku, a potem nie zdołało załapać się na zwyżki po tym, jak przycichła sprawa Brexitu – twierdzi Nicolas Roth, szef działu aktywów alternatywnych w szwajcarskiej firmie Reyl & Cie.
Negatywnym przykładem może być fundusz Odey European, który od początku roku do końca listopada stracił 48 proc. W ciągu dwóch dni po brytyjskim referendum o wyjściu z UE zyskał co prawda aż 20 proc., ale później ponosił duże straty, gdy doszło do odbicia na brytyjskim rynku akcji. Przykładem sukcesu może być zaś fundusz Proxima Capital z 44 proc. stopy zwrotu.