Akcje Deutsche Banku, największego niemieckiego pożyczkodawcy, traciły w poniedziałek na giełdzie we Frankfurcie blisko 7 proc. W ten sposób inwestorzy reagowali na plany banku przewidujące podwyższenie kapitału o około 8 mld euro. Deutsche Bank chce również sprzedać na giełdzie część swojego biznesu odpowiedzialnego za zarządzanie aktywami (Deutsche Asset Management) oraz przeprowadzi dalszą reorganizację działalności w Niemczech.
Kwestia kapitału
Akcje Deutsche Banku znajdowały się pod presją od jesieni 2015 r. do lata 2016 r. Później jednak zaufanie inwestorów do tej instytucji powracało, a od sierpniowego dołka papiery zyskały około 70 proc. Plany podwyższenia kapitału, do którego ma dojść 21 marca, były sporym zaskoczeniem dla inwestorów.
– Wsłuchujemy się w głosy z rynku, gdzie są pewne obawy, do pewnego stopnia także wśród naszych klientów, że wciąż nie mamy wystarczająco dużego kapitału. Zeszły rok zakończyliśmy z dużym buforem kapitałowym, znacznie wykraczającym poza wymagania regulatorów, ale koszt naszego długu jeszcze nie odzwierciedlał naszej silnej kapitalizacji – stwierdził w wywiadzie dla CNBC John Crayn, prezes Deutsche Banku.
Z komunikatu Deutsche Banku wynika, że dzięki podwyższeniu kapitału jego współczynnik wypłacalności Tier 1 sięgnie 14,1 proc., a poziom zlewarowania 4,1 proc. Giełdowa sprzedaż mniejszościowych udziałów w Deutsche Asset Management oraz pozbycie się części aktywów działu bankowości inwestycyjnej ma zaś przynieść w ciągu dwóch lat dodatkowe 2 mld euro.
Planowane podwyższenie kapitału będzie już czwartym od 2010 r. Poprzednie trzy przyniosły bankowi łącznie 21,7 mld euro, gdy jego kapitalizacja wynosiła w poniedziałek 26,4 mld euro. Zapowiedź kolejnego podwyższenia kapitału musiała więc zaniepokoić akcjonariuszy, ale część inwestorów uznała, że może ono zakończyć szkodliwe spekulacje dotyczące kapitału banku.