Lepsze prognozy zysków i optymizm na rynkach rozwijających się, zwłaszcza zaś przekonanie, że kraje te poradzą sobie z rosnącymi stopami procentowymi w Stanach przełożyły się na najlepszy od pięciu lat początek roku na tamtejszych rynkach akcji. Teraz po spadkach spowodowanych przez gwałtownie taniejącą ropę naftową niektórzy inwestorzy mogą stać ostrożniejsi. Pojawiły się obawy, iż dotychczasowy rajd może zastopować jakiekolwiek ryzykowne wydarzenie spodziewane w tym miesiącu, jak wahania cen ropy naftowej, ujawnienie przez prezydenta Stanów Zjednoczonych planów dotyczących polityki handlowej, czy też podwyżka stóp procentowych za oceanem.
Traderzy chcący zarobić na spadkach kursów akcji spółek z rynków wschodzących w ciągu pięciu dni wartość krótkich pozycji w funduszu iShares MSCI Emerging Markets ETF zwiększyli o 938 milionów dolarów. Analiza techniczna wskazuje, iż niedźwiedzie biorą górę nad bykami. Wskaźnik ruchu kierunkowego pokazuje, iż zielona linia obrazująca tempo zwyżek spadła poniżej czerwonej sygnalizującej presję na spadki.
Ceny akcji i zmienność często poruszają się w odmiennych kierunkach. Indeks MSCI w tym roku zyskał 6,8 proc. a miernik oczekiwanych wahań kursów spadł o 16 proc. Zmienność jednak spadła do poziomu w przeszłości poprzedzającego spadki na rynku.
Wprawdzie sygnałów nakazujących ostrożność nie brakuje, ale obraz ogólny kondycji rynków akcji na emerging markets wciąż pozostaje optymistyczny. Analitycy szybciej podnoszą prognozy zysków dla tamtejszych firm niż tych z rynków rozwiniętych.
Bloomberg