Dlatego Międzynarodowy Fundusz Walutowy zdecydował się obniżyć prognozy wzrostu dla amerykańskiej gospodarki, i to zaledwie kilka miesięcy po ich podwyższeniu w nadziei na zmiany w polityce fiskalnej.

Na skutek niewielkiego postępu prac nad reformą podatkową zarówno w Białym Domu, jak i w Kongresie MFW obniżył prognozę wzrostu produktu krajowego brutto Stanów Zjednoczonych w tym roku do 2,1 proc. z 2,3 proc. Prognozę na 2018 r. Fundusz obniżył do 2,1 proc. z 2,5 proc.

MFW opublikował też wysoce sceptyczną ocenę prognoz wzrostu przedstawianych przez administrację, wylewając kubeł zimnej wody na zapowiedzi Białego Domu, że jego polityka przyspieszy roczne tempo wzrostu gospodarczego o 1 punkt procentowy.

Eksperci Funduszu zwrócili przy tym uwagę, że dotychczas odnotowano niewiele przypadków takiego przyspieszenia w rozwiniętych gospodarkach.

Przedstawiciele administracji Trumpa zapewniali o przyspieszeniu wzrostu poprzez wniesienie do września ustaw podatkowych pod obrady Kongresu, a także poprzez znaczące zwiększenie rządowych wydatków na infrastrukturę. Ale wszystkie te zapowiedzi i plany zostały opóźnione przez przeciągające się w Partii Republikańskiej spory o dzielącą społeczeństwo reformę ubezpieczeń zdrowotnych, a także przez nerwową atmosferę w Białym Domu spowodowaną dochodzeniem w sprawie ingerencji Rosji w wybory.