Przed południem większość europejskich indeksów giełdowych zyskiwała poniżej 1 proc. Umiarkowanymi wzrostami zakończyła się wcześniej sesja w Azji. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu zakończył dzień 1,2 proc. na plusie. Dzień wcześniej amerykański indeks Dow Jones Industrial pobił historyczny rekord, po zwyżce o 0,6 proc.

Za 1 euro płacono w czwartek przed południem już tylko 1,14 USD, czyli najmniej od września zeszłego roku. (Dolar był jednak nieco mocniejszy wobec złotego niż w środę. Za 1 USD płacono 3,71 zł.) Inwestorzy reagowali w ten sposób na środowe wystąpienie w Kongresie szefowej Fedu Janet Yellen. Przedstawiała ona tam półroczny raport dotyczący polityki pieniężnej.

Yellen stwierdziła m.in., że podwyżki stóp procentowych mogą zostać wstrzymane, jeśli inflacja będzie zbyt słaba. Rynek uznał jej słowa za dosyć „gołębie" i ucieszył się z tego powodu. - Wystąpienie Yellen w Kongresie sugeruje, że Fed nie podniesie stóp we wrześniu. Wszystko zależy od inflacji, która jest główną niewiadomą a ostatnio zwolniła. To nie są słowa „jastrzębiego" bankiera centralnego, który wali pięścią w stół mówiąc, że w tym roku będzie dodatkowe zacieśnianie polityki pieniężnej – twierdzi Kathy Lien, strateg z firmy BKA Asset Management.