Wbrew obawom części inwestorów październik nie przyniósł gwałtownej korekty na światowych giełdach. Miesiąc, który wielokrotnie okazał się czasem głębokich przecen na światowych rynkach (m.in. w 1929 r., w 1987 r. czy w 2008 r.), upłynął pod znakiem rekordów osiąganych przez wiele indeksów, niskiej zmienności oraz silnego optymizmu inwestorów. Spośród wszystkich indeksów świata najmocniej zyskały w październiku: wenezuelski IBVC (+44,8 proc.), mongolski MSE Top 20 (11,5 proc.) i jamajski JSE (11,3 proc.). Tuż za nimi uplasował się japoński indeks Nikkei 225, który sięgnął najwyższego poziomu od 1996 r. W pierwszej dziesiątce najlepszych indeksów giełdowych października znalazły się też dwa indeksy giełdowe z naszego regionu: Ukrainian Equities (7,2 proc.) i węgierski BUX (7 proc.).
Zwycięstwo optymizmu
W październiku ogólnie dosyć dobrze radziły sobie zarówno indeksy giełd wschodzących, jak i rozwiniętych. WIG20 zyskał od końca września do poniedziałkowego popołudnia 2,6 proc., czyli wzrósł nieco więcej niż amerykański S&P500. Niemiecki DAX i francuski CAC 40 wzrosły o ponad 3 proc., turecki BIST 100 zyskał 5,7 proc., a indyjski Sensex zwyżkował o 6,3 proc. Najmocniej traciły zaś te indeksy, które mają dosyć małe znaczenie dla światowych rynków. Saudyjski Tadawul All Share spadł o 4,5 proc., a pakistański Karachi 100 zniżkował o 4,9 proc.
Światowe rynki akcji okazały się więc dosyć odporne na różnego rodzaju wstrząsy geopolityczne (napięcie wokół Korei Płn., konflikt w irackim Kurdystanie, referendum w Katalonii), a dały się ponosić optymizmowi związanemu z dobrymi danymi gospodarczymi napływającymi z Europy, USA i Chin oraz z rozpoczęciem prac nad reformą podatkową w Stanach Zjednoczonych. Optymistyczne nastroje na rynkach są również podtrzymywane przez dosyć dobry sezon wyników w USA i w Europie.
– Niedźwiedzie czekają, aż coś spowoduje przecenę na rynku. Jak na razie jednak prognozy pozostają korzystne dla dalszych zwyżek. Jest tak z powodu solidnych zysków spółek i dobrych danych gospodarczych, które wspierają wyższe ceny akcji, choć wyceny są na rekordowych poziomach – wskazuje Tom Cahill, partner w amerykańskiej firmie Beaumont Financial Partners.