To zjawisko będące pokłosiem unijnej dyrektywy MiFID II szybko się rozprzestrzenia. Spółki, które zainteresowane są analizami na swój temat coraz częściej zamawiają je i płacą.
Do tej pory była to powszechna praktyka na rynku obligacji, a teraz przenosi się na rynek akcji.
Dyrektywa MiFID II nakazuje aby inwestorzy osobno płacili za analizy, co sprawiło, że zainteresowanie nimi spadło i biura maklerskie ograniczyły liczbę analizowanych spółek.
Te spółki giełdowe, które zniknęły z „radarów" działów analitycznych firm finansowych, a którym zależy na obecności w „analitycznym obiegu", podtrzymaniu zainteresowania rynku by nie obniżyła się płynność akcji, sięgają po analizy sponsorowane i udostępniają je inwestorom.
Tego rodzaju usługi oferują m. in. takie znane instytucje finansowe jak szwedzki bank SEB, czy francuskie biuro maklerskie Kepler Chevreux.