Co prawda japoński indeks Nikkei 225 wzrósł w poniedziałek o 2 proc., ale koreański KOSPI stracił 5,3 proc. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu spadał w końcówce sesji o prawie 5 proc. a indyjski Sensex zniżkował aż o 11 proc. (do czego przyczyniło się wprowadzenie w weekend kwarantanny w Indiach). Nowozelandzki indeks NZX 50 spadł o 7,6 proc., po tym jak rząd wprowadził w Nowej Zelandii czterotygodniowe restrykcje związane z epidemią. Inwestorów wystraszyło również to, że włoski rząd zdecydował się na zawieszenie produkcji w niemal wszystkich fabrykach a w Niemczech wprowadzono zakaz spotkań większych niż dwuosobowe.
Sesja w Europie zaczęła się o silnych spadków. WIG 20 spadał rano o 4,5 proc., niemiecki DAX o 4,7 proc., włoski FTSE MIB o 3,6 proc., brytyjski FTSE 100 o 4,4 proc., rosyjski RTS o ponad 6 proc. Kontrakty terminowe wskazywały na to, że amerykańskie indeksy giełdowe będą spadać na otwarciu o co najmniej 5 proc. Ropa Brent traciła rano blisko 6 proc., spadając do 25 dolarów za baryłkę, ropa WTI zniżkowała tylko o ponad 1 proc., do 22 dolarów za baryłkę.
Negatywnie na nastroje inwestorów wpłynęły też wieści z USA. Republikanie nie mogli porozumieć się z demokratami w sprawie wartego ponad 1 bln dolarów pakietu stymulacyjnego dla gospodarki. - To pakiet pomocowy dla korporacji, nie zawierający wsparcia dla pracowników - stwierdził demokratyczny senator Chuck Schumer. W niedzielę wieczorem odbyło się proceduralne głosowanie w Senacie w sprawie tego pakietu. Za skierowaniem go do dalszych prac padło 47 głosów, przeciw również 47. Kilku republikańskich senatorów nie było obecnych z powodu kwarantanny. Dziś, już po otwarciu rynków w USA, ma dojść do powtórki głosowania. - Igramy z emocjami Amerykanów, igramy z rynkami, igramy z naszym systemem ochrony zdrowia - ostrzegł demokratów Mitch McConnell, przywódca republikańskiej większości w Senacie.