W sierpniu 2018 r. ten miliarder zaskoczył inwestorów pisząc na Twitterze, że chce ściągnąć Teslę z giełdy i wykupić jej akcje płacąc za każdą z nich 420 USD. Szybko okazało się, że nie miał finansowania, by spełnić tę obietnicę. Za swoją niefrasobliwość musiał zapłacić 20 mln dol. kary, a prawnicy mieli czuwać nad tym co założyciel Tesli wypisuje na temat firmy na twitterze.
W piątek dziennikarze New York Times zapytali Muska czy nie żartował pisząc o przewartościowanych akcjach Tesli i czy post został zweryfikowany przez prawników. Miliarder odpowiedział, że "nie".
- W naszej ocenie Elon jest Elonem, z pewnością dostarcza bólu głowy swoim inwestorom , a jego tweet pozostaje kwestią gorącego przycisku - skomentował analityk Daniel Ives z Wedbush Securities.
Akcje Tesli zanurkowały w piątek po tweecie Muska o 10 proc. i na zakończenie za jeden walor inwestorzy płacili 701.32 dol.. Wcześniej podczas piątkowej sesji płacono 772.77 dol..
Akcje koncernu zyskały w czasie ostatnich 12 miesięcy 200 proc., a w 34 proc. w czasie ostatniego kwartału. To kontrastuje z zachowaniem S&P 500, który w czasie 12 miesięcy spadł o 3 proc., a w czasie ostatnich trzech miesięcy zyskał 12 proc.