Większe zadłużanie się przez rządy to jeden ze skutków ubocznych programów pomocowych wdrażanych w trakcie pandemii. Większym emisjom długu przez rządy towarzyszyły szybkie zwyżki rentowności, do których doszło w pierwszym kwartale. Rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich wzrosła z około 0,9 proc. na początku stycznia do 1,77 proc. na koniec marca i sięgnęła najwyższego poziomu od stycznia 2020 r. Indeks Bloomberga i Barclaysa odzwierciedlający ceny amerykańskich obligacji rządowych spadł w pierwszym kwartale o ponad 4 proc. i był to jego największy spadek od 1980 r.
Wzrost rentowności odczuwalny był na wielu rynkach na świecie, ale zwykle był on wolniejszy niż w USA. Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich wzrosła z 1,2 proc. na początku roku do 1,57 proc. na koniec marca, a niemieckich dziesięciolatek zwiększyła się w tym czasie z minus 0,6 proc. do minus 0,29 proc. Indeks europejskich obligacji rządowych Bloomberga i Barclaysa spadł w pierwszym kwartale o około 2,5 proc. Ten spadek był podobny jak w końcówce 2019 r.
Jedną z przyczyn tego, że rentowności obligacji w USA rosną szybciej niż na przykład dochodowość podobnych papierów państw strefy euro, jest to, że gospodarka amerykańska może rozwijać się w tym roku szybciej niż gospodarki krajów Eurolandu. Ożywienie w USA jest napędzane szybkimi postępami programu szczepień, odmrażaniem gospodarki i działaniami stymulacyjnymi. Choć ledwo co zaczęto wdrażać pakiet stymulacyjny wart 1,9 bln USD, to prezydent Joe Biden ogłosił w tym tygodniu pakiet wydatków na infrastrukturę wart 2,25 bln USD.
– Reflacja generalnie jest dominującym czynnikiem kształtującym rynki. Większość ludzi została nią zaskoczona, gdyż nie doceniła tego, jak agresywne będzie odbicie gospodarcze w USA – twierdzi Simon Harvey, analityk Monex Europe.
– Naszym zdaniem zarówno tempo wzrostu gospodarczego, jak i polityka banków centralnych USA oraz strefy euro będą w nadchodzących dwóch latach dalej się rozjeżdżać. To będzie powodowało powiększanie się różnic między poziomami rentowności obligacji – prognozuje Franziska Palmas, analityczka Capital Economics.
Emisje na zapas
Europejskie rządy i spółki sprzedały w pierwszym kwartale dług wart łącznie 550 mld euro, czyli o 6,5 proc. więcej niż w takim samym okresie przed rokiem. (Emisje długu przez spółki w pierwszym kwartale 2020 r. i tak już były wyższe od historycznej średniej, gdyż wiele firm obawiało się skutków pandemii.) Część analityków zwraca uwagę na to, że ten wzrost sprzedaży długu jest związany z obawami dotyczącymi rosnących rentowności oraz inflacji. Wiele spółek wolało przeprowadzać emisje w ostatnich miesiącach „na zapas", niż później zdobywać finansowanie na mniej korzystnych warunkach. Tempo emisji może więc zmniejszyć się w dalszej części roku.