Taki obraz sytuacji w polskim przemyśle maluje PMI, obliczany przez S&P Global wskaźnik koniunktury bazujący na ankiecie wśród menedżerów około 250 przedsiębiorstw.
W lutym, jak podała S&P w piątek, PMI wzrósł do najwyższego od listopada poziomu 47,9 pkt z 47,1 pkt w styczniu. Na pierwszy rzut oka to wynik zaskakująco dobry. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści przeciętnie szacowali, że PMI minimalnie w lutym zmalał. Tylko trzech spośród 23 uczestników tej ankiety spodziewało się odczytu powyżej 47,9 pkt.
Za oczekiwaniami ekonomistów, że PMI w Polsce w lutym trzeci raz z rzędu zmalał, stały przede wszystkim tendencje w europejskim przemyśle. W strefie euro, jak S&P wstępnie informowała ponad tydzień temu, PMI w przetwórstwie w lutym zmalał do 46,1 pkt z 46,6 pkt w styczniu.
Recesja w przemyśle trwa od wiosny 2022 roku
Nawet po lutowej zwyżce PMI wciąż wskazuje na to, że w polskim przemyśle trwa recesja. Każdy odczyt poniżej 50 pkt. teoretycznie oznacza bowiem, że koniunktura w przemyśle przetwórczym pogarsza się w ujęciu miesiąc do miesiąca. Dystans od tej granicy to miara tempa tego pogorszenia. To oznacza, że w lutym pogorszenie aktywności wciąż było zauważalne.