Rozrzutni inwestorzy zastąpili skąpych konsumentów

Produkt krajowy brutto Polski zmalał w II kwartale o 0,6 proc. rok do roku po zniżce o 0,3 proc. w I kwartale. Załamanie aktywności byłoby większe, gdyby nie zaskakująco szybki wzrost popytu inwestycyjnego, łagodzący skutki spadku popytu konsumpcyjnego.

Publikacja: 31.08.2023 11:14

Rozrzutni inwestorzy zastąpili skąpych konsumentów

Foto: Bloomberg

Jak podał w czwartek GUS, PKB - najszersza miara aktywności w gospodarce - zmalał w II kwartale realnie (czyli w cenach stałych) o 0,6 proc. rok do roku, a nie o 0,5 proc., jak wstępnie szacował dwa tygodnie wcześniej. Tymczasem już ten wstępny wynik był wyraźnie poniżej szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”, którzy przeciętnie sądzili, że PKB w minionym kwartale zmalał o 0,2 proc. rok do roku.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych PKB w II kwartale zmalał o 2,2 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału, gdy z kolei wzrósł o 1,6 proc. Wstępne dane sprzed dwóch tygodni wskazywały na to, że zniżka PKB wynosiła 3,7 proc., a zwyżka w I kwartale sięgała z kolei 3,8 proc. Te rewizje sugerują, że GUS powoli rozwiązuje problemy z oczyszczaniem danych z czynników sezonowych, na które wskazywała ogromna zmienność PKB w ostatnich kwartałach.

Choć zniżka PKB rok do roku w II kwartale okazała się głębsza niż w I kwartale, w czwartkowych danych nie brakuje pozytywnych informacji. Sugerują one, że spadek tego wskaźnika to w dużej mierze skutek malejących zapasów, których kumulacja wcześniej sztucznie PKB zawyżała. Jednocześnie główne źródła popytu w gospodarce były w lepszej kondycji niż zakładali ekonomiści.

Największą niespodzianką jest wzrost nakładów brutto na środki trwałe o 7,9 proc. rok do roku po zwyżce o 5,5 proc. kwartał wcześniej. Ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści jeszcze pod koniec lipca przeciętnie szacowali, że inwestycje w gospodarce zwiększyły się w minionym kwartale o 3,4 proc. rok do roku.

Słabsze niż się obawiano było jednak także załamanie popytu konsumpcyjnego. Spożycie w sektorze gospodarstw domowych zmalało o 2,7 proc. rok do roku po zniżce o 2 proc. w I kwartale br. Tymczasem ekonomiści przeciętnie szacowali, że konsumpcja zmalała o 3 proc. rok do roku.

Aż 4,3 pkt proc. do rocznej zmiany PKB dodały wyniki handlu zagranicznego. To konsekwencja tego, że w I kwartale eksport towarów i usług z Polski realnie zwiększył się o 3,2 proc. rok do roku, niewiele mniej niż w IV kwartale, ale import załamał się o 4,6 proc. rok do roku, podczas gdy kwartał wcześniej wzrósł o 0,7 proc.

Inaczej niż na początku br., w II kwartale polska gospodarka wyraźnie odczuwała skutki spowolnienia gospodarczego w zachodniej Europie. Polski eksport towarów i usług zmalał realnie o 2,7 proc. rok do roku po zwyżce o 3,2 proc. w I kwartale. Jeszcze bardziej tąpnął jednak import: o 8,1 proc. rok do roku po 4,6 proc. w I kwartale. W rezultacie wyniki handlu zagranicznego dodały do rocznej dynamiki PKB 3,1 pkt proc., nie radykalnie mniej niż w pierwszych trzech miesiącach roku (4,3 pkt proc.).

Głęboka zniżka importu to częściowo odzwierciedlenie mniejszego popytu na materiały i komponenty w firmach, które sygnalizują, że mają nadmierne zapasy po tym, jak gwałtownie zwiększały je w następstwie pandemii Covid-19. Zmiana zapasów obniżyła roczną dynamikę PKB o 3,8 pkt proc., tylko nieco mniej niż w I kwartale br. (4,1 pkt proc.). Wcześniej przez siedem kwartałów z rzędu przyrost zapasów podbijał dynamikę PKB, niekiedy nawet o 5 pkt proc.

Większość ekonomistów uważa, że II kwartał br. wyznaczył dno spowolnienia gospodarczego w Polsce. Od bieżącego kwartału powinno się rozpocząć łagodne ożywienie, związane z odbiciem konsumpcji, które z kolei będzie konsekwencją spadku inflacji i wzrostu siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych. Jednocześnie w najbliższych kwartałach utrzymywać powinien się solidny wzrost inwestycji, który częściowo wynika z konieczności wykorzystania w br. funduszy z UE na lata 2014-2020. Te czynniki będą kompensowały słabość popytu zagranicznego i efekty topnienia zapasów.

Ze względu na to, że zniżka PKB w II kwartale była większa niż oczekiwała większość ekonomistów, w całoroczny wynik też będzie prawdopodobnie słabszy, nawet jeśli kolejne kwartały przyniosą oczekiwane ożywienie. Zdaniem analityków z ING BSK, należy się obecnie liczyć ze zwyżką PKB w 2023 r. tylko o 0,4 proc., zamiast o 1 proc., jak sądzili wcześniej.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie