Wskaźnik inflacji konsumenckiej (CPI) wyliczany przez GUS poznaliśmy już wcześniej - wyniósł w lipcu 10,8 proc. Inflacja bazowa, czyli po wyłączeniu cen żywności i energii, była nieco niższa i - jak podał w środę NBP - wyniosła w lipcu 10,6 proc. w ujęciu rocznym.
Jak tłumaczy NBP, wskaźnik inflacji bazowej pokazuje tendencje cen tych dóbr i usług, na które polityka pieniężna prowadzona przez bank centralny ma relatywnie duży wpływ. - Ceny energii (w tym paliw) są bowiem ustalane nie na rynku krajowym, lecz na rynkach światowych, czasem również pod wpływem spekulacji. Ceny żywności w dużej mierze zależą m.in. od pogody i bieżącej sytuacji na krajowym i światowym rynku rolnym – wyjaśnia NBP.
Czytaj więcej
Inflacja bazowa, nie obejmująca cen energii, paliw i żywności, wyhamowała w czerwcu do 11,1 proc. rok do roku z 11,5 proc. w maju. To dopiero jej drugi spadek od dwóch lat. Ekonomiści wciąż sądzą, że inflacja bazowa utrzyma się na wysokim poziomie jeszcze przez lata.
W czerwcu wskaźnik inflacji bazowej sięgał 11,1 proc. Dwucyfrowy poziom jej wzrostu utrzymuje się od września zeszłego roku. W marcu 2023 r. wskaźnik inflacji bazowej zanotował najwyższy poziom w tym stuleciu – 12,3 proc. Od tego momentu powoli spada.
Inflacja bazowa wyhamowała z 11,1 do 10,6 proc. r/r. Wskaźnik wyraźnie wytracił impet, miesięczny skok cen o 0,2 proc. m/m, był najsłabszy od połowy 2021 r. – zauważył na Twitterze Bartosz Sawicki, analityk rynków finansowych w Cinkciarz.pl. - Inflacja bazowa poniżej 10 proc. spadnie we wrześniu, w przypadku inflacji konsumenckiej (CPI) taki scenariusz może się ziścić już w tym miesiącu - dodał.