Nastroje konsumentów, które już od kilku miesięcy są gorsze niż w apogeum pandemii Covid-19, w sierpniu ponownie się pogorszyły. To przede wszystkim skutek najwyższej od ćwierćwiecza inflacji oraz wojny w Ukrainie. Strach przed bezrobociem, pomimo pewnego ochłodzenia na rynku pracy, pozostaje umiarkowany.
Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK), który odzwierciedla oceny i oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące ich sytuacji finansowej oraz stanu gospodarki, a także skłonność konsumentów do dokonywania ważnych zakupów, zmalał w sierpniu do -44,9 pkt z -41,7 pkt w lipcu – podał w czwartek GUS. To nowe historyczne minimum tego wskaźnika. Pomijając bieżący rok, BWUK najniżej był w 2002 r., gdy wyniósł -39,7 pkt. Później nastroje załamały się w czasie pandemii Covid-19, ale BWUK nie spadł wtedy poniżej -37 pkt. To nastąpiło dopiero w marcu br. po ataku Rosji na Ukrainę. Od tego czasu nastroje konsumentów wciąż się pogarszają, choć już nie tak gwałtownie jak w pierwszym miesiącu po wybuchu wojny.
Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK), który odzwierciedla oczekiwania gospodarstw domowych dotyczące stanu ich finansów, gospodarki ogółem oraz koniunktury na rynku pracy w perspektywie 12 miesięcy, także w sierpniu zmalał, ale nie tak wyraźnie. Wyniósł -30,8 pkt, po -29,4 pkt w lipcu. Tym samym utrzymał się powyżej poziomu z marca br. oraz z wiosny 2020 r.
Jak zauważyli na Twitterze ekonomiści z banku Pekao, różnica między wyprzedzającym a bieżącym wskaźnikiem nastrojów konsumentów jest obecnie rekordowa. Może to świadczyć o tym, że gospodarstwa domowe uznają epizod wysokiej inflacji za przejściowy. Ta interpretacja jest spójna z tym, że wskaźnik oczekiwań inflacyjnych konsumentów w sierpniu zmalał do najniższego poziomu od lutego br.
Pesymizmu konsumentów nie tłumaczą oczekiwania na wzrost bezrobocia. Wprawdzie więcej gospodarstw domowych spodziewa się, że bezrobocie będzie rosło, niż że będzie malało, ale w porównaniu do poprzednich miesięcy – a tym bardziej do lat 2020–2021 – te obawy nawet osłabły. To sugeruje, że na nastroje konsumentów negatywnie wpływa przede wszystkim spadek siły nabywczej ich dochodów związany z inflacją, a także rosnące stopy procentowe. Skutkuje to malejącą skłonnością do dużych wydatków, np. na meble oraz sprzęt RTV i AGD. W świetle BWUK skłonność ta jest obecnie najniższa w historii, pomijając jeden miesiąc 2020 r.