Według BIEC, dotychczasowy spadek wartości złotego mocno dotknął producentów, powodując wzrost kosztów wytwarzania. Skutki słabszego złotego przyczyniły się również do wzrostu cen importu, co przy stosunkowo wysokim popycie krajowym skłania producentów do podnoszenia cen. Wzrost presji inflacyjnej widoczny jest już w cenach producentów PPI, gdzie inflacja sięgnęła 5,4% w skali roku.
"Stabilizacja kursu złotego, która miała miejsce w ostatnim miesiącu na razie nie miała istotnego wpływu na podstawowe procesy gospodarcze w sferze realnej. Jeśli tendencja do wzrostu jego siły będzie się utrzymywać, to pierwsze efekty pojawią się w najwcześniej za 2-3 miesiące" - głosi raport.
Biuro uważa, że na razie przedsiębiorstwa odczuwają skutki silnego spadku wartości naszej waluty, która trwała od lata ubiegłego roku. Przede wszystkim wzrosły ceny importu. Przedsiębiorstwa do tej pory pomimo wyraźnego spowolnienia gospodarki mocno odczuwają wzrost kosztów pracy, który nastąpił w ubiegłym roku.
BIEC podkreśla również, że redukcja tej kategorii kosztów nie następuje równie szybko jak tempo ograniczania produkcji. Koszty wytwarzania w przeliczeniu na jednego zatrudnionego rosły przez cały ubiegły rok, natomiast koszty w przeliczeniu na jednostkę produktu zaczęły rosnąć od jesieni ub. roku.
"O ile koszty pracy przedsiębiorcy mogą obniżać redukując zarobki oraz ograniczając zatrudnienie, o tyle na ceny importu nie mają większego wpływu. Wzrost obu kategorii kosztów dodatkowo wzmocniony wyższymi cenami energii zagraża realizacji przyszłych zysków firm, może również skutkować ograniczaniem wielkości zatrudnienia" - zauważają analitycy BIEC.