Rada Ministrów zapozna się dziś z informacją o sytuacji makroekonomicznej i stanie budżetu państwa w 2009 r. Dokument, który ma pokazać, jak duży może być ubytek dochodów, będzie podstawą do dalszych prac nad nowelizacją ustawy budżetowej. Wczoraj z informacją zapoznali się szefowie ugrupowań koalicyjnych.
[srodtytul]Tonący brzytwy się chwyta[/srodtytul]
– Dziura jest niewątpliwie większa niż te 20 miliardów złotych, które udało się nam wygospodarować poprzez oszczędności i dużą dyscyplinę budżetową na przełomie stycznia i lutego. Po to, żeby budżet się spiął, trzeba będzie rozważać wszystkie rozwiązania, zarówno te, które mogą dotyczyć kwestii składkowych, akcyzowych – stwierdził Michał Boni, minister i szef doradców premiera w rozmowie z Radiem Zet. Dodał również, że rząd rozważa „przyśpieszenie tempa prywatyzacji i wzrost dochodów prywatyzacyjnych, jak również dywidend”.
[srodtytul]Bruksela pyta o reformy[/srodtytul]
Zniecierpliwienie dotyczące stanu polskich finansów publicznych wyrazić ma w środę Komisja Europejska. Agencja Reuters dotarła w poniedziałek do dokumentu, z którego wynika, że Bruksela wezwie Polskę do redukcji nadmiernego deficytu do 2011 r. Jeżeli to się uda, to możemy liczyć na przyjęcie euro w 2013 r. Jeżeli nie – na wspólną walutę poczekamy dłużej.