Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że niekonstytucyjna jest cała ustawa o CBA, ale na wczorajszej rozprawie przed TK reprezentujący SLD poseł Ryszard Kalisz alternatywnie wniósł o uznanie za sprzeczne z konstytucją 10 przepisów regulujących funkcjonowanie tego organu.

Także prokuratura uważa, że niektóre przepisy dotyczące CBA są sprzeczne z ustawą zasadniczą. Wojciech Sadrakuła z Prokuratury Krajowej oświadczył w trakcie rozprawy, że wątpliwości budzi część definicji korupcji z ustawy o CBA oraz rozporządzenie premiera (wydane jeszcze przez Jarosława Kaczyńskiego), na mocy którego CBA może mieć wgląd w bazy danych innych instytucji państwowych.

Chodzi o to, że organ może uzyskiwać informacje i mieć wgląd do baz danych na mocy porozumienia z daną instytucją bez potrzeby występowania o to za każdym razem. – Takie porozumienie nie trzyma standardów konstytucyjnych – stwierdził Wojciech Sadrakuła. Minister Jacek Cichocki z Kancelarii Premiera przyznał, że rozporządzenie budzi wątpliwości premiera Donalda Tuska, ale nie wniósł jednak o uznanie jego niekonstytucyjności.

Prokuratura kwestionuje również tę część ustawy o CBA, która dopuszcza ściganie korupcji w prywatnych podmiotach, gdy nie chodzi o publiczne pieniądze.