Optymistom było łatwiej prognozować?

Choć analitycy dość powszechnie uważają, że II kwartał był prawdopodobnie okresem najsłabszych wyników gospodarki, to najlepsze prognozy miał największy optymista

Publikacja: 29.06.2009 08:05

Jarosław Janecki Ekonomista Societe Generale wcześniej pracował w Ministerstwie Finansów. Zwycięstwo

Jarosław Janecki Ekonomista Societe Generale wcześniej pracował w Ministerstwie Finansów. Zwycięstwo w naszym rankingu w II kwartale zawdzięcza przede wszystkim prognozom dotyczącym popytu.

Foto: GG Parkiet

Najtrafniejsze prognozy danych makroekonomicznych publikowanych w II kwartale miał Jarosław Janecki, ekonomista Societe Generale – wynika z podsumowania „Parkietu”. Jak sam zauważa, ze swoją prognozą wzrostu gospodarczego w całym bieżącym roku jest chyba największym optymistą na rynku. W swoich szacunkach danych miesięcznych, a właśnie takie bierzemy pod uwagę w naszym rankingu, Janecki tak dużym optymistą już nie był. I temu m.in. zawdzięcza swój sukces.

[srodtytul]Opłaca się być optymistą?[/srodtytul]

Bardziej optymistyczne prognozy niż rynek Janecki miał w odniesieniu do rynku pracy – w maju i w czerwcu spodziewał się stosunkowo wysokiego wzrostu wynagrodzeń. Jak się okazało, miał rację. Liczył też na to, że spadek eksportu i importu okaże się nieco mniejszy niż prognozowała większość analityków. I faktycznie – wyniki były nieco lepsze od oczekiwań większości ekspertów. Równocześnie jednak Janecki dwa razy miał – jak się okazało, słusznie – niższe niż średnia rynkowa prognozy wskaźnika menedżerów logistyki.

Przy krótkoterminowych prognozach trudno jednak mówić o trwałym „nastawieniu” analityków. Za przykład mogą posłużyć prognozy Societe Generale dotyczące inflacji. W kwietniu (gdy prognozowano dane za marzec) Jarosław Janecki miał szacunki wyższe niż rynek. Słusznie – inflacja okazała się wyższa od prognoz. Miesiąc później spodziewał się niższej inflacji niż konkurenci, tymczasem ceny rosły szybciej niż spodziewali się nawet najwięksi pesymiści. W czerwcu ponownie „opłaciło się” mieć prognozę bardziej optymistyczną niż średnia na rynku.

Ekonomista Societe Generale okazał się w II kwartale najlepszy w prognozach danych dotyczących popytu w gospodarce. Wysoko był również w innych „podrankingach”. Pierwsze miejsce w kategorii „popyt” ma znaczenie dlatego, że właśnie dane dotyczące produkcji przemysłowej czy sprzedaży detalicznej są obecnie pilnie obserwowane przez rynek.

Drugie miejsce zajęli ekonomiści Banku Millennium, którzy byli bezkonkurencyjni w prognozach danych na temat cen oraz bilansu płatniczego. Na trzeciej pozycji znaleźli się analitycy Invest-Banku, którzy w minionych trzech miesiącach wyróżnili się trafnością prognoz dotyczących rynku pracy.

[srodtytul]Jak punktujemy?[/srodtytul]

Ranking trafności przewidywania danych makroekonomicznych „Parkiet” sporządza od 2005 roku na podstawie prognoz przekazywanych przez ankietowane instytucje. Sumujemy liczbę punktów zdobytych w każdym kwartale przez poszczególne instytucje. W przypadku każdej danej do zdobycia jest maksymalnie pięć punktów. Tyle jest warta prognoza najbliższa faktycznie opublikowanemu wskaźnikowi (granicą jest jedna piąta tzw. odchylenia standardowego prognoz wszystkich instytucji).

Trzy punkty uzyskuje się za prognozę, która jest lepsza niż konsensus rynkowy (który rozumiemy jako medianę otrzymanych prognoz), a jeden punkt w sytuacji, gdy prognoza danej instytucji pokrywa się z konsensusem.W II kwartale braliśmy pod uwagę prognozy 16 instytucji.

[ramka][b]pytania do... Jarosława Janeckiego, ekonomisty Societe Generale

Podwyżka podatków osłabi konsumpcję[/b]

[b]Jaki, Pana zdaniem, będzie tegoroczny wzrost gospodarczy w Polsce?[/b]

Jestem chyba jednym z największych optymistów, bo prognozuję, że to będzie 1 proc. Być może po publikacji oficjalnych danych za II kwartał trzeba będzie przeprowadzić rewizję tej prognozy.

[b]Drugi kwartał okaże się tak zły?[/b]

On będzie nieco gorszy od pierwszego, gdy wzrost wyniósł 0,8 proc. Natomiast już trzeci będzie podobny do pierwszych trzech miesięcy roku.

[b]Więc pod koniec roku liczy Pan na ożywienie?[/b]

Nie nazwałbym ożywieniem wzrostu gospodarczego na poziomie około 1 proc. W końcu roku raczej będziemy mieli do czynienia z efektem statystycznym – związanym z niską bazą w końcówce 2008 r.

[b]Jak ocenia Pan perspektywy gospodarki w nieco dłuższej perspektywie?[/b]

Wskaźniki wyprzedzające sygnalizują, że nie należy spodziewać się optymistycznych prognoz. Co prawda powinien zaznaczać się korzystny wpływ pewnego wzrostu w Stanach Zjednoczonych, a potem w Europie Zachodniej, ale z drugiej strony będziemy mieli osłabienie konsumpcji związane z prawdopodobną podwyżką podatków. W tym roku konsumpcja jest podstawowym czynnikiem wzrostu gospodarczego. W przyszłym nie należy na to liczyć. Dlatego decyzje ministra finansów muszą być bardzo wyważone – uwzględniać interesy i budżetu, i konsumentów.

[b]Jak na konsumpcję będzie wpływać sytuacja na rynku pracy?[/b]

Wzrost bezrobocia nie będzie służył poprawie. Stopa bezrobocia wzrośnie w tym roku do 12,5-13 proc., a w 2010 r. spodziewałbym się kontynuacji negatywnych tendencji.

[b]Czy w drugiej połowie roku złoty będzie się umacniał?[/b]

Wydaje mi się, że realne jest umocnienie do końca roku do poziomu 4,2-4,3 zł za euro.

[b]Jaki wpływ na rynek walutowy będą mieć informacje o budżecie?[/b]

Informacje o zmianach w tegorocznym budżecie są już zdyskontowane. Ważna była niedawna ocena Komisji Europejskiej i wprowadzenie procedury nadmiernego deficytu. Teraz liczyć się będą czynniki zewnętrzne: sytuacja w innych krajach naszego regionu oraz wahania kursu euro do dolara.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b] [/ramka]

Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii