Wartość produkcji przemysłowej w firmach zatrudniających od dziesięciu pracowników we wrześniu była o 1,3 proc. niższa niż przed rokiem – podał GUS. Jeśli wyeliminuje się czynniki sezonowe to spadek w skali roku wyniósł 2,1 proc. W porównaniu z sierpniem firmy wyprodukowały o 15 proc więcej wartości niewyrównanej sezonowo i 0,9 – wyrównanej sezonowo.
– Ważne jest to, że w ciągu tego roku produkcja zwiększała się w ciągu sześciu miesięcy – uważa Radosław Bodys, ekonomista Merrill Linch. Według niego wzrost wynosi 8 pkt proc. Jego zdaniem produkcja w październiku może być nieco słabsza od wrześniowej, ale pod koniec roku w listopadzie i w grudniu może być nawet dodatnia.
Nieco bardziej ostrożna jest prof. Elżbieta Adamowicz, z SGH.: – jesienią i zima czeka nas stabilizacja, a to oznacza, że wartość produkcji utrzyma się na tym samym poziomie.
Zdaniem ekonomistki sytuacji gwałtownie nie poprawią Święta Bożego Narodzenia, bo wtedy głównie rośnie wartość usług, a nie przemysłu. Prof. Adamowicz spodziewa się wzrostu cen produkcji sprzedanej: – Na początku roku firmy bardzo zmniejszyły marże. Teraz, widząc stabilizację na rynku, będą starały się podnosić ceny.
Z danych GUS wynika, że we wrześniu ceny spadły o 0,2 proc w stosunku do sierpnia, ale w ciągu roku wzrosły o 2,3 proc. Maciej Reluga, główny ekonomista BZ WBK zwraca jednak uwagę, że słaby popyt oraz trwająca od marca tendencja umocnienia złotego skutecznie ograniczają presję cenową wśród producentów, a to jego zdaniem , może ograniczyć inflację konsumencką.