Na początku grudnia Izba wysłała do premiera, posłów i senatorów list krytykujący nowe zasady sprzedaży drewna przez Lasy Państwowe, w którym domagała się m.in. unieważnienia procedury sprzedaży drewna na I półrocze 2010r.
Zgodnie z rozpoczętymi w listopadzie przetargami na pierwsze półrocze 2010 r., połowę surowca Lasy sprzedają firmom, które wcześniej były ich klientami. Sprzedaż odbywa się w drodze przetargu ograniczonego w Portalu Leśno-Drzewnym. Pozostałe 50 proc. drewna sprzedawane jest poprzez portal e-drewno wszystkim zainteresowanym, także tym, którzy nie byli dotychczas klientami Lasów. W ostatnich tygodniach przedstawiciele Izby wielokrotnie protestowali przeciwko takiemu podziałowi puli. Argumentowali, że zbyt mała część przeznaczona jest dla stałych odbiorców.
– Na ostatnich przetargach ceny były wielokrotnie podbijane przez zagraniczne firmy i spekulantów, którzy wykupują surowiec – mówił nam Bogdan Czemko z Izby. Zdaniem Izby, w ten sposób zagraniczne firmy doprowadzają do bankructwa polskie zakłady.
– Alarmistyczny ton Izby jest bezpodstawny – twierdzi Marian Pigan, dyrektor generalny Lasów Państwowych. Zauważa, że na pierwsze półrocze 2010 r. Lasy wystawiły do sprzedaży na Portalu Leśno-Drzewnym i e-drewnie 13 mln m sześc drewna. Koncerny zagraniczne kupiły z tego 90,5 tys. m sześc., czyli 3,8 proc. sprzedanej masy. Z 4,8 tys. firm, które wzięły udział w sprzedaży, 15 było z zagranicy. – Z tych danych jasno wynika, że w procedurach zakupu drewna biorą udział głównie polscy przedsiębiorcy i to oni proponują cenę, jaką chcą zapłacić za surowiec – mówi Pigan.
Podkreśla, że Polska jest członkiem UE i nie może zamknąć rynku zagranicznym klientom. – Zamykanie dostępu do surowca drzewnego jest niezgodne z prawem konkurencji – mówi Pigan. Podkreśla, że do nowych zasad sprzedaży pozytywnie odniósł się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.