Przeciętnie trzydzieści procent zarejestrowanych bezrobotnych nie szuka pracy, nie chce podnosić kwalifikacji, a zarejestrowało się tylko po to, by skorzystać z bezpłatnej opieki zdrowotnej albo ze świadczeń z pomocy socjalnej – mówi Czesława Ostrowska, wiceminister pracy. Dodaje, że w różnych latach, w zależności od tego, jak wysoka jest stopa bezrobocia, w rejestrach rocznie pojawia się od pięciu do siedmiu milionów nazwisk.
[srodtytul]Mniejsza składka rozwiąże problem?[/srodtytul]
Przedstawicielka resortu pracy ma jednak nadzieję, że na początku przyszłego roku uda się rozwiązać problem rejestracji z powodu ubezpieczenia zdrowotnego.
– Wspólnie z Ministerstwem Zdrowia intensywnie zastanawiamy się, jakie rozwiązania byłyby najbardziej korzystne dla ubezpieczeń społecznych, zdrowotnych i dla samych bezrobotnych. Sprawdzamy, jakie rozwiązania obowiązują w innych krajach. Zastanawiamy się nad zmniejszeniem składki na dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne osób bez pracy albo nad ubezpieczaniem ich w pomocy socjalnej, zamiast w urzędach pracy. Na razie trwają analizy – tłumaczy minister Ostrowska. Pod koniec listopada stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła w Polsce 11,4 proc., a miesiąc wcześniej 11,1 proc.
W tym samym czasie Eurostat, który stosuje inną metodę szacowania bezrobotnych (wyklucza z niej osoby pracujące na czarno oraz te, które nie szukają pracy), podał, że pod koniec października bezrobocie w Polsce wynosiło 8,4 proc.