Niełatwo o projekcję stóp w 10-osobowej radzie

Przygotowanie wiarygodnej dla rynku projekcji stóp procentowych będzie bardzo trudne – oceniają ekonomiści. Podobnego zdania są niektórzy członkowie RPP

Publikacja: 05.03.2010 07:50

Niełatwo o projekcję stóp w 10-osobowej radzie

Foto: GG Parkiet

W tym miesiącu przedstawiciele banku centralnego spotkają się z specjalistami z Norges Banku, aby rozmawiać o sposobach prezentacji ścieżki przyszłych stóp procentowych. Prezes NBP Sławomir Skrzypek chce bowiem, aby Rada Polityki Pieniężnej publikowała taką projekcję, podobnie jak to się dzieje w Norwegii, Szwecji, Nowej Zelandii, Czechach czy w Izraelu. – Głęboko wierzę, że będziemy mogli w takiej czy innej formie ścieżkę prezentować. Wtedy łatwiej będzie mi komunikować się z rynkami – stwierdził niedawno w radiu PiN.

[srodtytul]Analizy są dostępne[/srodtytul]

Teraz NBP przygotowuje jedynie projekcję inflacji i PKB. Natomiast członkowie RPP mówią o potrzebnych ich zdaniem zmianach stóp, prezentując własne, a nie wspólne dla całej rady poglądy. Ekonomiści podkreślają, że wiedza, kiedy koszt pieniądza może się zmienić, poprawiłaby jakość prognoz makroekonomicznych oraz ułatwiłaby decyzje inwestycyjne. Pod jednym wszakże warunkiem – że projekcja RPP byłaby wiarygodna. – Wydaje się jednak, że zacząć należy od mniejszych wyzwań – jak np. powrót do prezentowania oficjalnego nastawienia w polityce pieniężnej. Samą projekcję zastępują prognozy analityków różnych instytucji – stwierdza Marek Kaczor, diler obligacji w PKO BP.

[srodtytul]Rada się zastanawia[/srodtytul]

Pomysł Skrzypka budzi wątpliwości w samej radzie. – Doprowadzenie do sensownej publikacji przyszłej ścieżki stóp procentowych jest trudne organizacyjnie. Wyłączne kompetencje do prowadzenia polityki pieniężnej ma bowiem RPP, natomiast działy analityczne, w tym Instytut Ekonomiczny, są pod wyłącznym nadzorem prezesa NBP. Korzyści dla rynku z projekcji stóp są zbyt małe, aby przeprowadzać generalną reformę funkcjonowania banku centralnego – mówi Andrzej Rzońca. – Poza tym RPP to zbyt duże ciało, a w konsekwencji zbyt heterogeniczne, aby można było dojść do jednolitych wskazówek co do przyszłych zmian stóp – dodaje.

Reklama
Reklama

Inni członkowie czekają na szczegółowe rozwiązania. – Mam stosunek sceptyczny, ale chcę rozważyć wszystkie argumenty za i przeciw. Skoro zaczęło się o tym mówić, powinniśmy powiedzieć rynkowi, czy zmieniamy zasady – mówi Andrzej Bratkowski.

O problemach organizacyjnych przekonani są także analitycy. – Aby projekcja spełniała zadanie, rynki muszą rozumieć, że nie jest ona zobowiązaniem do przyszłych decyzji, a sama rada powinna w większym stopniu polegać na raportach działów analitycznych NBP. Przykład projekcji inflacji pokazuje, że nie jest to główna wskazówka dla RPP – mówi Pasquale Diana, ekonomista Morgana Stanleya.

Banki centralne stosujące projekcję stóp nie raz musiały podejmować decyzje inne, niż wynikałoby z przestawionej ścieżki (np. szwedzki RiksBank po upadku Lehman Brothers zaczął obniżać stopy, choć projekcja przewidywała podwyżki).

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama