Relacje RPP z zarządem to nie mecz piłki nożnej

Z Elżbietą Chojną-Duch, członkiem Rady Polityki Pieniężnej, rozmawiają Elżbieta Glapiak i Łukasz Wilkowicz

Publikacja: 30.04.2010 08:05

Relacje RPP z zarządem to nie mecz piłki nożnej

Foto: GG Parkiet

[b]Czym zarząd NBP przekonał RPP do zatwierdzenia sprawozdania finansowego za 2009 r. w kształcie zaproponowanym już przed miesiącem? Ostatecznie zysk wyniósł niespełna 4,2 mld zł. Część członków RPP mówiła, że może to być nawet 8 mld zł.[/b]

Nie był to spór o wysokość wpłaty z zysku do budżetu, jak przedstawiano bez zrozumienia i znajomości rzeczy, ale o wielkość rezerwy na ryzyko kursowe w NBP. Stanowić będzie ona obecnie, w wyniku uchwały, wyjątkowo duże zabezpieczenie przed ryzykiem kursowym.Dla mnie istotne było, zwłaszcza po tak szerokim upublicznieniu sporu, kryterium nadrzędne – dobro, prestiż instytucji, którą reprezentujemy oraz konieczne zaufanie do prowadzonej polityki pieniężnej. Każde inne rozwiązanie prowadziłoby do impasu prawnego i szkodliwego dla wizerunku NBP kontynuowania dyskusji. Te wartości są ważniejsza niż suma podlegająca sporowi.

[b]Na czym polegałby impas?[/b]

Brak rozwiązania problemu powodowałby przekroczenie terminu 30 kwietnia określonego w ustawie o NBP dla prezentacji przez prezesa NBP sprawozdania finansowego Radzie Ministrów, sprawozdania przyjętego już, czyli uchwalonego przez RPP. Pojawiające się z kolei w mediach wersje o możliwości przekazania sprawozdania finansowego NBP do Rady Ministrów z pominięciem RPP, bez jej aprobaty dla tego sprawozdania, byłoby niemożliwe. Takie nieprzyjęte przez Radę sprawozdanie jest ciągle projektem i nie mogłoby zostać bez zakończenia procedury w NBP przyjęte z kolei przez Radę Ministrów. Naraziłoby tym samym prezesa na naruszenie terminu i odpowiedzialność, a budżet państwa nie otrzymałby żadnych środków. Wreszcie kolejna odsłona publiczna tych eskalowanych problemów godziłaby w wizerunek organów NBP.

[b]Być może wcale nie należało dotykać kwestii liczenia zysku.[/b]

Pierwotnie większość członków Rady uważała, że należy doprecyzować przepisy z 2006 roku. Uznaliśmy, że zarząd – w praktyce nie uwzględniając wielkości niezrealizowanych przychodów z różnic kursowych przy tworzeniu rezerwy na ryzyko kursowe – odwraca sens zasad jej tworzenia. A więc sam zaczyna określać zasady. Jednak jest to uprawnienie Rady, co przyznał także audytor. Dlatego też odrębną uchwałą mającą na celu doprecyzowanie przepisów, a nie zmianę zasad, chcieliśmy zobowiązać zarząd do stosowania obowiązującej uchwały z 2006 r. Wątpliwości interpretacyjne zarządu budziło bowiem sformułowanie, iż przy szacowaniu rezerwy „uwzględnia” się m.in. przychody niezrealizowane powstałe w wyniku zmian kursu złotego do walut obcych. Zarząd po prostu w rzeczywistości nie uwzględnił w 2009 r. tych przychodów. Podjęta uchwała wskazywała zasady, metodę wyliczenia rezerwy na ryzyko kursowe i według mnie nie tylko obiektywnie była zgodna z obowiązującym porządkiem prawnym, ale nadto korzystałaby z domniemania takiej zgodności, które mogło być wzruszone jedynie prawomocnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Opinia EBC, zamówiona przez zarząd, nie kwestionowała naszego prawa do określania tych zasad.

[b]Jak to? EBC bardzo krytycznie podszedł do Waszego projektu.[/b]

Przede wszystkim obowiązek opiniowania przez EBC dotyczy przepisów, które ustalają zasady odnoszące się do nieograniczonej liczby przypadków i są adresowane do nieograniczonej liczby osób fizycznych i prawnych. W tym przypadku nie jest to akt o takim charakterze prawnym, więc takiego obowiązku nie było. Uchwały z 2006 r. także zresztą nie poddano opiniowaniu. Ponadto, jak każda opinia ma ona charakter niewiążący. Brana była jednak pod uwagę przez Radę ze względu na autorytet EBC i jego pozycję w Europejskim Systemie Banków Centralnych.

[b]Tak czy inaczej, EBC stał się stroną całej sprawy.[/b]

Źle się stało, stworzono z tego spór publiczny, w który włączono EBC. Niedobrze także, że publicznie powiedziano, że nasza uchwała ma wady prawne. To powinno być dyskutowanie w wewnętrznym gronie. Publiczna dyskusja nie sprzyja wizerunkowi banku i podważa jego wiarygodność.Ustawa o NBP nie przewiduje możliwości prezentowania przez zarząd NBP publicznych skarg, komentarzy czy też recenzji uchwał Rady Polityki Pieniężnej. Ich publiczne kontestowanie w tonie adresowanej do nieokreślonego adresata skargi część członków Rady uznało za niedopuszczalne i noszące znamiona zamiaru naruszenia prawa poprzez niewykonanie uchwały. Gdyby nawet dopuścić tak niespotykaną dla ładu korporacyjnego formułę oceniania decyzji przez organ wykonawczy, byłoby przynajmniej pożądane wskazanie, iż prezentuje on wyłącznie własną opinię, nie zaś profesjonalną oceną prawną niezawisłego sądu.

[b]Czy afera z zyskiem nie rzutuje na niezależność banku?[/b]

Różne wypowiedzi na ten temat, które się pojawiają, nie służą niczemu dobremu. Takich dyskusji z pewnością nigdy nie należało upubliczniać, a już mówienie o publicznym sporze jest nie na miejscu. Ja się nie czuję uczestnikiem publicznego sporu, kieruję się wyłącznie interesem państwa i interesem polityki pieniężnej banku centralnego i stabilności złotego. Nazywanie tego kłótnią jest pomyłką.

[b]Większość w RPP, która przegłosowała uchwałę, to osoby, które zostały wybrane przez koalicję rządową w parlamencie. Czy w takim razie wykonujecie państwo wolę rządu?[/b]

Nie, absolutnie nie. Takie stwierdzenia są bez sensu. Wszyscy członkowie Rady są niezależni, mają przed sobą sześć lat niezależnej, swobodnej działalności. Być może zabrzmi to jak apologia, ale są to osoby z wielkim doświadczeniem, z dorobkiem naukowym i praktyką zawodową, odpowiedzialne, kierujące się przede wszystkim interesem państwa, zasadami etycznego działania. Każdy ma inne, choć podobne, doświadczenia w administracji publicznej i rozumie zasady jej funkcjonowania. Ja na przykład pracowałam wiele lat w Ministerstwie Finansów, stąd moja troska o bezpieczną realizację budżetu państwa, a zarazem szerzej – bezpieczeństwo finansowe państwa. Dylemat: ograniczenie deficytu budżetowego lub wystarczające zabezpieczenie banku przed ujemnym ryzykiem kursowym, w sytuacji niepewności stanu gospodarki finansowej państw Unii, nie był mi obcy

[b]Projekt uchwały trafił do Europejskiego Banku Centralnego.[/b]

To nie my go wysłaliśmy. Początkowo nawet nikt nam o tym nie powiedział. Nie dostaliśmy też od razu projektu opinii EBC. O jego istnieniu dowiadywaliśmy się z gazet. To wszystko prowadzi do wniosku, że nie było przejrzystości całego procesu. Nie było jawności wewnątrz banku centralnego.

[b]Czy winy za to nie ponosi również RPP?[/b]

My informowaliśmy, że chcemy zmienić zasady tworzenia rezerwy już na naszym pierwszym posiedzeniu.

[b]Skąd wiedzieliście, że akurat to trzeba szybko zmienić?[/b]

Rozmawialiśmy z członkami poprzedniej Rady, którzy nam sygnalizowali i przekazywali problemy nie rozstrzygnięte.

[b]Czy w pani opinii sprawa związana z zasadami tworzenia rezerwy na ryzyko kursowe i zyskiem NBP za ubiegły rok nie nadszarpnie autorytetu RPP?[/b]

Dlatego m.in. zdecydowałam się przyjąć takie rozwiązanie, choć nadal uważam, że rezerwa jest przeszacowana, a proponowane przez część członków przepisy były zgodne z prawem.

[b]A jak to wpłynie na stosunki RPP – zarząd? Wygląda na to, że pozycja zarządu znacznie się wzmocniła.[/b]

Relacje układały się dobrze, a nawet coraz lepiej; dyskusje merytoryczne, kontrowersje będą w przyszłości występowały, to nieuniknione przy realizacji tak odpowiedzialnych zadań, które wykonują oba organy. A nasze pozycje... Cóż, to nie mecz piłki nożnej. Prawo określa te pozycje i żadne zmiany nie mogą tu zachodzić.

[b]Dziękujemy za rozmowę.[/b]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego