Zgodnie z zapowiedzią premiera, założenia miały powstać do połowy września. Dlaczego się nie udało? Zakres proponowanych zmian jest duży. Długo trwała praca nad szczegółami rozwiązań. W ubiegłym tygodniu pojawiła się pierwsza wersja założeń już po konsultacjach z branżą emerytalną. Mimo to Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych przedstawiła do nich wiele zastrzeżeń. Opinię miała też przesłać m.in. Komisja Nadzoru Finansowego.
[srodtytul]Kontrowersje wokół akwizycji[/srodtytul]
Założenia zawierają zmiany polegające m.in. na wprowadzeniu wielofunduszowości (powstaną subfundusze dopasowane strategią do wieku oszczędzających), zmianie systemu opłat, wprowadzeniu zewnętrznych benchmarków dla każdego subfunduszu, zmianie strategii inwestycyjnej oraz wymogów kapitałowych, a także na zakazie akwizycji. Ma to doprowadzić do wyższych emerytur z części pochodzącej z II filaru.
Izba protestuje przeciw całkowitemu zakazowi akwizycji. Według planów od przyszłego roku akwizycja ma zostać zlikwidowana na rynku wtórnym. Całkowicie zniknie trzy lata później. Według nowych zasad zmiana funduszu ma następować za pośrednictwem ZUS lub poprzez Internet. OFE osobom, które chcą się do nich zapisać, będą musiały prezentować także wystandaryzowany pakiet informacji.
Towarzystwa emerytalne inaczej niż twórcy założeń pochodzą do opłat. Branża optuje za tym, by obniżka opłaty od składki następowała etapami m.in. ze względu na koszty wynikające z dopasowania systemów informatycznych oraz podniesienie wymogów kapitałowych. Zgodnie z założeniami opłata od składki ma spaść z 3,5 proc., do 2,8 proc. dla subfunduszy A i B oraz do 2,1 proc. dla subfunduszu C. Niższa ma być opłata za zarządzanie aktywami i inaczej OFE mają być wynagradzane za osiągane wyniki (dodatkowo ma istnieć opłata tzw. solidarnościowa, gdy wartość jednostki rozrachunkowej przekroczy dotychczasowe maksimum).