Z raportu Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynika, że największe firmy z branży motoryzacyjnej nie wykorzystały do tej pory przysługującej pomocy.
Nominalna wartość pomocy publicznej dla firm, które uzyskały zezwolenie na działalność przed 1 stycznia 2001 roku, wyniosła tylko 852 mln zł. Podzieliły je między siebie cztery spółki: General Motors Manufacturing Poland, Fiat-GM Powertrain, Isuzu Motors Polska oraz Volkswagen Motors Polska. Pomoc otrzymały w postaci zwolnienia z podatku dochodowego i z podatku od nieruchomości.
Możliwej równowartości 30 proc. nakładów inwestycyjnych poniesionych do końca 2006 roku nie wykorzystał żaden z producentów. Najwięcej – fabryka Isuzu w Tychach: dwie trzecie z przysługujących 315,6 mln zł. Najsłabiej poradził sobie Opel w Gliwicach: na przysługujące 30 proc. nakładów wykorzystał 1,4 proc.
Wpłynął na to kryzys. – Pomoc związana jest z generowaniem dochodu. A sytuacja gospodarcza sprawiła, że jest on niższy, więc i korzyści z pomocy są w rezultacie mniejsze – mówi Tomasz Konik z firmy doradczej Deloitte.
Zdaniem Pawła Tynela z Ernst & Young inwestorzy, którzy dopiero wchodzą do stref, mogą nie zdążyć skorzystać z odliczenia. – Na sam proces inwestycyjny potrzeba trzech lat, potem jeszcze kolejnych dwóch na amortyzację. Tymczasem do końca istnienia stref pozostało dziewięć lat – mówi Tynel.