Przyśpieszenie wzrostu PKB i poprawa sytuacji na rynku pracy „mogą – w przypadku braku podniesienia stóp procentowych NBP – sprzyjać narastaniu presji inflacyjnej w horyzoncie oddziaływania polityki pieniężnej” – czytamy w sprawozdaniu z wrześniowego posiedzenia.

Zwolennicy podwyżki stóp wskazywali też, że ich dotychczasowy poziom był odpowiedzią na wybuch kryzysu finansowego i w miarę normalizowania się sytuacji w światowej i polskiej gospodarce, stopy powinny wrócić do „normalnego” poziomu. „Takie dostosowanie stóp procentowych ograniczałoby także ryzyko wzrostu oczekiwań inflacyjnych” – zaznaczali zwolennicy podwyżki.

Dla części członków RPP istotne było jednak to, że oczekiwania inflacyjne są wyższe od bieżącego wskaźnika wzrostu cen. Zwracali oni również uwagę na to, że w ostatnim czasie podniosły się oczekiwania inflacyjne analityków z instytucji finansowych.

Przeciwnicy podwyżki zwracali uwagę, że tempo wzrostu PKB jest umiarkowane, a także że podniesienie stóp procentowych przez RPP, w sytuacji gdy główne banki centralne na świecie utrzymują stopy na niskim poziomie, groziłoby nadmiernym umocnieniem złotego.

Najbliższe posiedzenie RPP jest zaplanowane na przyszły tydzień. Duża część analityków spodziewa się, że na tym spotkaniu rada może podnieść stopy procentowe. Powód? Wyższa od prognoz inflacja we wrześniu.W