To krok w stronę zmniejszenia nadpłynności sektora bankowego, która ostatnio przekracza 80 mld zł (taka jest wartość tygodniowych bonów pieniężnych sprzedawanych przez NBP), a zgodnie z prognozami RPP w przyszłym roku może sięgnąć 100 mld zł.
Stopa rezerwy obowiązkowej wzrośnie z 3,0 proc. do 3,5 proc. „Decyzja ta ma zastosowanie do rezerwy obowiązkowej podlegającej utrzymaniu od dnia 31 grudnia 2010 r.” – podała w komunikacie RPP. To oznacza, że poziom rezerwy obowiązkowej wraca do poziomu „przedkryzysowego”. Stopa rezerwy została obniżona w czerwcu 2009 r.
Wtedy też RPP dokonała ostatniej obniżki głównej stopy procentowej. Duża część analityków spodziewała się podwyżki stóp na październikowym posiedzeniu RPP. Głównymi argumentami za podwyżką były wzrost inflacji we wrześniu (nieoczekiwanie podskoczyła ona do 2,5 proc., czyli celu RPP, z 2,0 proc. miesiąc wcześniej), a także fakt, że na tym spotkaniu rada ma do dyspozycji nową projekcję inflacji, która – zdaniem analityków – będzie wskazywała, że w ostatnich miesiącach ryzyko wzrostu inflacji zwiększyło się.
Przeciwko podwyżce przemawiało głównie to, że największe banki centralne nadal prowadzą bardzo łagodną politykę pieniężną. W tej sytuacji podniesienie stóp w Polsce wiązałoby się najpewniej z umocnieniem złotego. To zaś pogorszyłoby sytuację eksporterów i perspektywy wzrostu całej gospodarki.
W ocenie Rady, ograniczona obecnie presja inflacyjna i płacowa w polskiej gospodarce oraz nieuwzględniona w scenariuszu bazowym październikowej projekcji inflacji i PKB możliwość zwiększenia się napływu kapitału do gospodarek wschodzących, w tym do Polski w warunkach wydłużenia okresu ekspansywnej polityki pieniężnej przez główne banki centralne w połączeniu z ryzykiem dalszego osłabienia wzrostu gospodarczego na świecie uzasadniają utrzymanie stóp procentowych NBP na niezmienionym poziomie.