Wbrew oczekiwaniom dużej części rynku na zakończonym wczoraj posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej nie podniosła stóp procentowych. Rada zdecydowała się natomiast na podniesienie stopy rezerw obowiązkowych, czyli części każdego depozytu, która nie może być wykorzystana na udzielanie kredytów, ale musi być utrzymywana na rachunkach w Narodowym Banku Polskim.
[srodtytul]Delikatny sygnał zacieśnienia[/srodtytul]
To krok w stronę zmniejszenia nadpłynności sektora bankowego, która ostatnio przekracza 80 mld zł (taka jest wartość tygodniowych bonów pieniężnych sprzedawanych przez NBP), a zgodnie z prognozami RPP w przyszłym roku może sięgnąć 100 mld zł. Znaczenie tej decyzji będzie jednak stosunkowo niewielkie. Podwyżka rezerwy obowiązkowej z 3,0 proc. do 3,5 proc. „zabierze” bankom kwotę rzędu 3,6 mld zł.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że nie będzie to miało dużego wpływu na sytuację płynnościową banków. Ale jest to delikatny sygnał w kierunku zacieśnienia polityki pieniężnej – przyznał prezes NBP Marek Belka.Stopa rezerwy obowiązkowej wraca do poziomu „przedkryzysowego”. Stopa rezerwy została obniżona w czerwcu ubiegłego roku.
Wtedy też RPP dokonała ostatniej obniżki głównej stopy procentowej. Duża część analityków spodziewała się podwyżki stóp na październikowym posiedzeniu RPP.