Mimo słabych wcześniejszych prognoz sprzedaż nowych aut w Polsce będzie w 2010 roku wyższa niż w ubiegłym. – Pewnie przekroczymy poziom 320 tys. sztuk, a w przypadku rejestracji dojdziemy do 300 tys. w porównaniu z 272 tys. samochodów zarejestrowanych w ubiegłym roku – uważa Wojciech Drzewiecki, szef firmy Samar monitorującej rynek.

Optymistyczni są także importerzy. – Wszystko wskazuje na to, że ten rok zamkniemy powyżej rezultatu ubiegłorocznego – twierdzi Wojciech Osoś, szef PR w Chevrolet Poland. Podobnie sądzi General Motors Poland. – Mieliśmy dobre wyniki w drugim i trzecim kwartale, a w czwartym liczymy na wzrost zainteresowania ze strony klientów flotowych – mówi Przemysław Byszewski, rzecznik firmy.

Jak jest w innych firmach? Hyundai w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy tylko raz odnotował spadek sprzedaży w porównaniu z ubiegłym rokiem, a po trzech kwartałach ma ok. 9-proc. wzrost ze sprzedażą prawie 9,9 tys. sztuk.

Peugeot, który w tym roku wyda na reklamę w Polsce dwa razy więcej niż w ubiegłym, chce zwiększyć sprzedaż o 11 proc. Na 24-proc. zwiększenie sprzedaży aut osobowych i dostawczych liczy Citroen Polska, a 7-proc. poprawę wyników w autach osobowych zakłada Renault Polska. Jednak według Andrzeja Halarewicza z międzynarodowej firmy analitycznej Jato Dynamics o stabilizacji sprzedaży jeszcze nie można mówić. – Rynek opiera się na zakupach firm i popycie na kratkę, tymczasem w grupie klientów indywidualnych trwa kryzys. Na prawdziwe odbicie trzeba jeszcze poczekać – ostrzega.