Wniosek o podwyżkę o 50 punktów bazowych (główna stopa wzrosłaby do 3,75 proc.) nie zyskał wówczas wymaganej większości.
W nowym raporcie nie ma wyników głosowania z wrześniowego posiedzenia, na którym również został postawiony wniosek o 50-punktową podwyżkę stóp.Na sierpniowym posiedzeniu padł również wniosek o podniesienie stopy rezerwy obowiązkowej dla banków (ostatecznie został przegłosowany na spotkaniu RPP, które zakończyło się w minioną środę). Wówczas byli za nim wyłącznie tzw. prezydenccy członkowie rady (mianowani przez Lecha Kaczyńskiego) – oprócz Gilowskiej i Glapińskiego również Andrzej Kaźmierczak.
Z raportu o inflacji wynika, że na czerwcowym posiedzeniu członkowie rady spierali się, w jaki sposób zasygnalizować rynkowi wzrost ryzyka przyśpieszenia inflacji. Część członków chciała, by w komunikacie po posiedzeniu znalazł się zapis: „Rada ocenia prawdopodobieństwo ukształtowania się inflacji w średnim okresie powyżej celu inflacyjnego za rosnące”. Poparli go jednak tylko Bratkowski, Chojna-Duch, Hausner i Rzońca. Ostatecznie RPP napisała: „Rada przeprowadziła dyskusję nad czynnikami, które w średnim okresie mogą wzmacniać presję inflacyjną”.
Za tą formułą było sześciu członków rady, w tym prezes Marek Belka. Spośród zwolenników ostrzejszego sformułowania na tę formułę zgodził się tylko Andrzej Bratkowski.Andrzej Kaźmierczak nie poparł ani pierwszego, ani drugiego sygnału zaostrzenia polityki pieniężnej.
[ramka][b]RPP chce planu cięcia deficytu[/b]