Projekt porządkuje prawie 130 innych ustaw, w których zawarte są obowiązki biurokratyczne dla firm i osób prywatnych. Jeśli rząd go przyjmie i przeprowadzi przez parlament, to od początku przyszłego roku zmniejszy się liczba zaświadczeń, jakich będzie żądała administracja. Zamiast nich będziemy mogli przedstawiać oświadczenia.

Przedsiębiorcy cieszą się z tych zmian, ale przypominają, że prace nad ustawa deregulacyjną trwają prawie dwa lata i wiele przepisów ważnych dla biznesu nie zostało w projekcie zmienionych. – Niepokoją nas te przedłużające się prace, pojawianie się i znikanie niektórych rozwiązań w kolejnych wersjach projektu. A przecież przyjęcie tego projektu i faktyczne zmniejszenie biurokracji ma podstawowe znaczenie dla rozwoju gospodarki – zauważa Piotr Jaworski, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej.

Rafał Baniak, wiceminister gospodarki, uważa, że autorzy projektu nie marnowali czasu. – Nie tylko zapisaliśmy prostą klauzulę, że możliwe jest przedstawienie oświadczenia, ale zmienialiśmy zapisy w każdej ustawie szczegółowej – tłumaczy. Dodaje, że projekt likwiduje wiele absurdów buirokratycznych, na przykład nie będą potrzebne zaświadczenia o numerach REGON i NIP, wystarczy podanie tych numerów.