PKB?najwyższy od dwóch lat

W III?kwartale produkt krajowy brutto był o 4,2 proc. wyższy niż rok wcześniej. Analitycy nie spodziewali się takiego wyniku. Rację miał premier, który mówił o około 4 proc. wzrostu

Publikacja: 01.12.2010 06:26

PKB?najwyższy od dwóch lat

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Ponieważ PKB rósł głównie dzięki wzrostowi popytu konsumpcyjnego, to zdaniem analityków końcówka roku może być taka sama albo nawet lepsza niż jesień. Z ich szacunków wynika, że w całym 2010 roku PKB może wzrosnąć o 3,5–3,7 proc.

[srodtytul]Premier zadowolony[/srodtytul]

Dane o wzroście gospodarczym ucieszyły premiera. – Utrzymujemy pozycję lidera europejskiej gospodarki, gdy w innych państwach dochodzi do poważnych turbulencji, do bardzo poważnych kłopotów finansowych – mówił Donald Tusk na konferencji prasowej.

Jego zdaniem wzrost gospodarczy jest potwierdzeniem tego, że przez „ostatnie trzy lata Polska bardzo dobrze zdaje egzamin z kryzysu”. Równocześnie szefa rządu niepokoi sytuacja w Europie. – Widać wyraźnie, że należy oszczędzać – dodał Tusk.

Komentując dane o PKB,?ekonomiści podkreślali, że zmienia się struktura wzrostu – najważniejszym czynnikiem jest popyt wewnętrzny, a nie jak w zeszłym roku eksport netto. – Z tego trzeba się cieszyć – oceniła Maria Drozdowicz-Bieć, profesor SGH. Według niej także w kolejnym kwartale najpoważniejszą częścią wzrostu PKB będzie popyt konsumpcyjny.Do końca tego roku czynnikiem, który skłania gospodarstwa domowe do większych zakupów, jest m.in. zapowiedziana podwyżka VAT od stycznia 2011 roku.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Zapasy, a nie inwestycje[/srodtytul]

Maciej Reluga, główny ekonomista Banku Zachodniego WBK, podkreślił rozczarowujący wynik inwestycji. – Co prawda, roczna dynamika nakładów brutto na środki trwałe jest wreszcie dodatnia. Wyniosła 0,4 proc, a w poprzednim kwartale był spadek o 1,7 proc., ale wynik był gorszy, niż oczekiwaliśmy – powiedział. Zaznaczył jednak, że w IV kwartale należy się spodziewać wyższych nakładów na inwestycje. Ekonomista dodał, że w nadchodzących kwartałach tempo wzrostu gospodarczego Polski będzie się utrzymywało na podobnym poziomie.

Dużo większe znaczenie niż inwestycje miał w III?kwartale przyrost zapasów. Komentatorzy zaznaczali jednak, że odbudowa zapasów nie jest trwałym czynnikiem wzrostu. – Kiedyś to się musi skończyć – przestrzegali.

[ramka][b]Krzysztof Rybiński - rektor WSEI w Warszawie[/b]

Możemy się spodziewać takiego wzrostu gospodarczego jeszcze przez kilka kwartałów, tym bardziej że szczyt inwestycji publicznych wynikających z zaangażowania pieniędzy wspólnotowych będzie w przyszłym roku. Obecne tempo wzrostu może nas nieco uśpić, a ważne jest, co będzie się działo w 2012 roku. Spodziewam się wtedy niższego wzrostu. Rząd nie przewiduje bowiem reform finansów publicznych na 2011 i 2012 rok, a za dwa lata inwestycje publiczne wygasną. Nie wiadomo zaś, na jakim poziomie będą inwestycje prywatne. Na razie widać, że powoli zaczynają inwestować tylko firmy duże. Małe i średnie wstrzymują się z inwestycjami. Za wcześnie, by powiedzieć, czy ten początkowy wzrost inwestycji będzie coraz bardziej powszechny, będzie to wiadomo za dwa, trzy kwartały. Warto pamiętać, że kwartalne przyrosty inwestycji o 1–3 proc. nie zapewnią stałego ożywienia, potrzebny jest większy impet.

[b]Tomasz Kaczor - główny ekonomista BGK[/b]

Reklama
Reklama

Wzrost cieszy, tak samo jak wsparcie, jakie dane GUS dały złotemu. Po zapowiedziach dobrego wyniku premiera Donalda Tuska i wiceprezes GUS z zeszłego tygodnia niespodzianka nie jest tak wielka. W danych są pewne elementy, które zachęcają do ostrożności. Poziom akumulacji wynika głównie z odbudowy zapasów. Inwestycje wciąż wyglądają niepozornie. Gdy uwzględnimy poziom inwestycji publicznych, szczególnie infrastrukturalnych, to wzrost prywatnych jest symboliczny. We wzroście konsumpcji dynamika wydatków publicznych wciąż przewyższa wydatki prywatne. W przyszłym roku powinniśmy spodziewać się mniejszej dynamiki konsumpcji publicznej. Obawiam się, że część obecnych wydatków prywatnych i inwestycji (szczególnie samochodów z kratką) to ucieczka przed wyższym podatkiem VAT. A skoro tak, to na początku przyszłego roku dynamika konsumpcji prywatnej nie będzie rosła równie szybko.[/ramka]

Gospodarka krajowa
Tak ma się rozwijać Polska
Gospodarka krajowa
Będzie nowy wehikuł do finansowania obronności
Gospodarka krajowa
Żółta kartka od Fitch
Gospodarka krajowa
Andrzej Domański: Powody decyzji Fitcha są jasne. To weta prezydenta Karola Nawrockiego
Gospodarka krajowa
Agencja Fitch obniżyła perspektywę ratingu Polski do negatywnej
Gospodarka krajowa
Mrożenie cen energii elektrycznej ważnym czynnikiem dla RPP
Reklama
Reklama