Jeszcze w maju – jak wynikało z badania Komisji Europejskiej wśród mieszkańców Unii Europejskiej, w tym Polski – 37 proc. z nas wierzyło, że euro będziemy mieli u siebie w 2013 r. W najnowszym, wrześniowym, badaniu – jego wyniki podano wczoraj – za prawdopodobne uznało to 24 proc. badanych. Rok 2015 za realną datę akcesji uznawało w maju 15 proc., we wrześniu odsetek takich odpowiedzi wzrósł do 21 proc.

43 proc. Polaków uważa, że konsekwencje wprowadzenia w naszym kraju euro będą pozytywne, a 45 proc. – że negatywne. Jeszcze niedawno przewagę mieli ci, którzy wierzyli w pozytywne efekty przyjęcia euro. Dla porównania – ok. 57 proc. czeskich respondentów wierzy w sukces przyjęcia euro, a pesymistycznie nastawionych jest 38 proc.

81 proc. Polaków spodziewa się wzrostu cen po zamianie złotego na euro. 10 proc. uważa, że ceny pozostaną stabilne. Coraz mniej respondentów wierzy, że przynależność do strefy euro obroniłaby nas przed skutkami kryzysu finansowego. W maju 43 proc. badanych twierdziło, że Polsce euro by pomogło, we wrześniu takich odpowiedzi udzieliło 34 proc. ankietowanych.

Razem z Czechami i Łotyszami jesteśmy zdecydowani przyjąć unijną walutę najpóźniej, jak to tylko możliwe. Opowiada się za tym 46–47 proc. pytanych mieszkańców tych krajów. W każdym z nich 12–13 proc. uważa, że lepsze byłoby przyspieszenie procesu akcesji do unii walutowej.